sobota, 9 lutego 2019

Pneumonia bilateralis


Wykorzystując nieco już zużytą metaforę należałoby powiedzieć, że mamy do czynienia z obustronnym zapaleniem płuc. Kościoła. Nadanie autokefalii Kościołowi Prawosławnemu Ukrainy doprowadziło do ostrego kryzysu w relacjach między Konstantynopolem i nie tylko Moskwą. W upublicznionej rozmowie między Patriarchą Ekumenicznym Bartłomiejem i Patriarchą Moskwy Cyrylem oraz postacią numer 2 w Rosyjskim Kościele Prawosławnym metropolitą Hilarionem są momenty, które szczere chrześcijańskie dusze mogą doprowadzić do głębokiego kryzysu. 

Użycie słowa „kryzys” w odniesieniu do sytuacji w Kościele katolickim, a szczególnie do relacji  na linii biskup Rzymu – niektóre lokalne episkopaty i spora część duchowieństwa oraz wiernych świeckich, nie jest panikarstwem. 

W kalendarzu Kościołów tradycji bizantyńskiej (w wersji juliańskiej) wspominaliśmy już osobno każdego z trzech hierarchów, których razem uczcimy 12 lutego. Świętego Bazylego Wielkiego wspominaliśmy 1 stycznia, św. Grzegorza Teologa 7 lutego, a św. Jana Chryzostoma 9 lutego. 

Na tylnym skrzydełku włoskiej serii patrystycznej wydawnictwa città nuova czytamy: „Ojcowie stanowią także dziś niezbędny punkt odniesienia dla doświadczenia chrześcijańskiego”.

Dwa przykłady potwierdzające prawdziwość tych słów. Z mowy św. Grzegorza Teologa na Soborze Konstantynopolitańskim I: „Zeszliście się tu, więc zjednoczcie się, póki nie jest za późno. Jak długo będą z nas szydzić, jak z nieokrzesanych dzikusów, którzy umieją tylko jedno: brać się do bitki. Podajcie prawice, serdecznie, na znak wspólnoty. […] zaczynajcie dyskusję, jak dojść do zgody, a potem radźcie o wszystkim we właściwej kolejności. […] Hasło, które wam przekazuję brzmi: »Nie bijcie się o trony!«. Jeśli się na  to zgodzicie – wszelkie trudności znikną”. 

Z komentarza św. Jana Chryzostoma do Dziejów Apostolskich: „Kościół znajduje się w krytycznym stanie, a ty uważasz, że sprawy mają się dobrze. Jesteśmy zanurzeni w grzechu, nie wiedząc o tym! Oburzasz się na te słowa. Mamy przecież kościoły, pieniądze i wszystko niezbędne. Lud zbiera się codziennie, i to nie wystarczy? Nie to świadczy jednak o stanie Kościoła. Co więc, pytasz.  Czy żyjemy po chrześcijańsku. Czy każdego dnia zdobywamy coraz więcej Ducha Świętego, czy przynosimy owoce, małe albo duże? A może zadowalamy się tylko przestrzeganiem przykazań i wypełnianiem obowiązków. Kto, po miesiącu chodzenia do kościoła, stał się lepszym człowiekiem? Sądzisz, że prawdziwie chrześcijańskie życie polega na tym, by nie opuścić liturgii. Ona nie ma znaczenia, jeśli nie czerpiemy z niej korzyści. I lepiej już zostać w domu, niż pójść do kościoła i później nie przynosić owoców swym życiem”. 

Właściwa kolejność: Duch Święty, owoce życia chrześcijańskiego, zgoda, kościoły, trony, i trochę pieniędzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz