W grudniu 2014 roku
krytykowałem tu Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego (http://www.bogdanpanczak.blogspot.com/2014/12/blog-post.html)
za to, że stał się instrumentem w walce politycznej. Wystarczy zamienić w tym
tekście UKP PK na Kościół rzymskokatolicki w Polsce, by wyrazić mą opinię odnośnie
działań kapłana, który na prośbę posłów prawicy przybył z
kropidłem i wodą święconą do sejmowych pomieszczeń zajmowanych dotychczas przez
partię Janusza Palikota.
To była chyba jesień roku
1985. Ks. mitrat Jan Martyniak dzielił się z seminarzystami wrażeniami z
rozmowy z prymasem Glempem. Komentarzem do faktu tajnego i nielegalnego wówczas
zawarcia związków małżeńskich przez
dwóch świeżo wyświęconych absolwentów seminarium były słowa o „niedojrzałym
Kościele”. Mocno to przeżywałem. Po sprawie abp. Wesołowskiego, po intrydze ks.
Charamsy i po sejmowych egzorcyzmach coś mi mówi, że śp. ks. prymas gdyby mógł,
to cofnąłby swe słowa. Św. Paweł szeroko otworzył swe serce na Ducha Świętego,
gdy pisał o glinianych naczyniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz