niedziela, 8 listopada 2015

Sejm, kropidło, pokora



W grudniu 2014 roku krytykowałem tu Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego (http://www.bogdanpanczak.blogspot.com/2014/12/blog-post.html) za to, że stał się instrumentem w walce politycznej. Wystarczy zamienić w tym tekście UKP PK na Kościół rzymskokatolicki w Polsce, by wyrazić mą opinię odnośnie działań kapłana, który na prośbę posłów prawicy przybył z kropidłem i wodą święconą do sejmowych pomieszczeń zajmowanych dotychczas przez partię Janusza Palikota. 

To była chyba jesień roku 1985. Ks. mitrat Jan Martyniak dzielił się z seminarzystami wrażeniami z rozmowy z prymasem Glempem. Komentarzem do faktu tajnego i nielegalnego wówczas  zawarcia związków małżeńskich przez dwóch świeżo wyświęconych absolwentów seminarium były słowa o „niedojrzałym Kościele”. Mocno to przeżywałem. Po sprawie abp. Wesołowskiego, po intrydze ks. Charamsy i po sejmowych egzorcyzmach coś mi mówi, że śp. ks. prymas gdyby mógł, to cofnąłby swe słowa. Św. Paweł szeroko otworzył swe serce na Ducha Świętego, gdy pisał o glinianych naczyniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz