Przestaje już dziwić
symfonia poglądów na kwestie ukraińskie między częścią środowisk prawicowych,
przede wszystkim kresowych, a spadkobiercami totalitarnej ideologii PRL. Jednym
głosem oba te nurty uzasadniają dziś niezbędność Akcji „Wisła”. To nie
wszystko. Ta deportacja miała także, mówiąc językiem prawej strony sceny
politycznej, błogosławione skutki.
Jako potomek wysiedlonych
w roku 1947 Ukraińców mam być wdzięczny, według Forum Myśli Polskiej, za cywilizacyjny
awans. W stanowisku opublikowanym w przededniu 70. rocznicy Akcji „Wisła”
Konwent Założycielski Forum przekonuje, że „przesiedleńcy znaleźli gospodarstwa
o znacznie wyższym standardzie cywilizacyjnym niż mieli dotychczas”.
Gdy słyszę po raz kolejny
ten w istocie rasistowski argument, przed oczyma staje mi dom rodzinny mojej
mamy. Wśród kilkudziesięciu drewnianych drugi murowany w wiosce koło Leska. Na dole
była kuźnia, miejsce pracy mego dziadka, który do tego niezbędnego kiedyś na
wsi zawodu szedł drogą pełną wyrzeczeń. Swój wkład w budowę miała babcia, która
tak jak większość z grona kilkunastu jej
braci i sióstr miała w biografii epizod pracy zarobkowej w bogatszej Europie
Zachodniej. Wróciła, jak większość, w ojczyste, niezmiennie biedne, strony. Po tym
bieszczadzkim obrazie zjawia się widok poniemieckiego domu ze wsi koło Słupska – cywilizacyjnie wcale nie wyższego.
Nie zarywałbym nocy dla
tych kilkudziesięciu zdań, gdyby nie jedna osoba wśród sygnatariuszy Stanowiska
Forum Myśli Polskiej. Podpisy pani Kulińskiej, panów Majkowskiego,
Zapałowskiego i kilkunastu innych pod
dokumentem, który gloryfikuje wykonawców czystki etnicznej, nie dziwią. Co robi
tam ks. prof. Zygmunt Zieliński?
Ten najlepszy w Polsce
znawca „Papiestwa i papieży dwóch ostatnich wieków” (tytuł książki wydanej
przez Instytut Wydawniczy PAX w roku 1983) wie przecież, co nauczali biskupi
Rzymu o mniejszościach narodowych. Napisał w swej pracy, że Pius XII, „w
związku z wojną i stosunkami powojennymi często mówił na temat prawa narodów,
wyrażając fundamentalną myśl o równości wszystkich narodów, niezależnie od
reprezentowanego potencjału i roli w świecie”(s.506). A omawiając encyklikę „Pacem in
terris” Jana XXIII wskazał na trzy fundamentalne zasady broniące ładu
społecznego, ostatnią z których jest „wyzwolenie narodów dotąd uciskanych”(s.558).
Emerytowany profesor KUL
nie mógł nie czytać tego fragmentu z „Orędzia radiowego Jego Świątobliwości
papieża Piusa XII do świata w Wigilię Bożego Narodzenia 1941 roku o porządku
współżycia i współpracy międzynarodowej”, w którym biskup Rzymu wołał o
poszanowanie praw mniejszości narodowych: „W dziedzinie nowego porządku,
opartego o zasady moralne, nie ma miejsca na ucisk, jawny czy skryty,
odrębności kulturowych i językowych mniejszości narodowych, na przeszkody i
hamowanie ich zdolności ekonomicznych, na ograniczanie lub usuwanie ich
naturalnej płodności”. Tak samo znany mu musi być ten fragment z „Pacem in
terris”, w którym Jan XXIII, po skonstatowaniu faktu występowania mniejszości
narodowych na „terytorium państwa należącego do innego narodu”, naucza: „W związku z tym trzeba stwierdzić otwarcie,
że wszelka działalność skierowana przeciwko tym grupom narodowościowym, a
mająca na celu ograniczanie ich siły i rozwoju, jest poważnym pogwałceniem
obowiązków sprawiedliwości. Pogwałcenie to jest jeszcze poważniejsze, jeśli
tego rodzaju nikczemne poczynania mają na celu wytępienie jakiejś narodowości”(95).
Z jeszcze większą
pewnością wyartykułuję myśl, że ks. Zieliński zna nauczanie papieża Polaka na
temat mniejszości narodowych. W orędziu (http://parafiapostoliska.pl/index.php?page=poszanowanie-mniejszosci-warunkiem-pokoju)
na XXII Światowy Dzień Pokoju (1 stycznia 1989) Jan Paweł II napisał: „Pierwszym
prawem mniejszości jest prawo do istnienia. Prawo to bywa przekraczane w różny
sposób, aż do przypadków krańcowych, kiedy jest ono negowane przez jawne lub
pośrednie formy ludobójstwa. Prawo do życia jako takie jest niezbywalne i
państwo, które stosuje lub toleruje działania zagrażające życiu swoich
obywateli należących do grup mniejszościowych, gwałci podstawowe prawo regulujące
porządek społeczny”(5).
Jak, znając nauczanie
papieży o prawach mniejszości do zachowywania swej tożsamości kulturowej, potępiające
poczynania mające na celu ich wytępienie,
ksiądz Zieliński mógł złożyć swój podpis pod słowami, które, wychwalając
rzekomy awans cywilizacyjny deportowanych, w istocie dokonują ich dehumanizacji,
sprowadzając do poziomu zwierząt, których dobrostan poprawił się w „gospodarstwach
o znacznie wyższym standardzie cywilizacyjnym”?
Podczas VI Kongresu Teologów
Polskich, który miał miejsce w Lublinie w roku 1989, ks. prof. Bronisław
Dembowski, późniejszy biskup włocławski, powiedział: „Spotkałem się
kiedyś na północy Polski, gdzie żyją w diasporze Ukraińcy, z taką wypowiedzią
pewnego kapłana rzymskokatolickiego – gdyby nie kler greckokatolicki, Ukraińcy
byliby już Polakami i nie mielibyśmy z nimi kłopotu. Chlubimy się więc tym, że
polski kler katolicki uratował tożsamość polską w czasie zaborów, a niektórym –
mam nadzieję, że nielicznym – nie podoba się, gdy kler ukraiński ratuje
tożsamość ukraińską”.
„Kłopoty” to nasza
specjalność. Będziemy wierni nauczaniu św. Jana Pawła II, który w orędziu z
roku 1989 napisał: „Pokój wewnątrz jednej rodziny ludzkiej wymaga
konstruktywnego rozwijania tego, co nas odróżnia, jako jednostki i jako narody,
tego, co stanowi naszą tożsamość”. I pomodlimy się, by do sygnatariuszy
Stanowiska Forum Myśli Polskiej dotarły te jego słowa o grupach
mniejszościowych, które cierpią: „Znam ich bóle i znam motywy ich słusznej dumy.
Modlę się o to, aby doświadczenia, w których się znajdują, skończyły się jak
najszybciej i by mogli bezpiecznie cieszyć się swoimi prawami”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz