Szanowna Redakcjo,
Uzasadniając podjęcie
przez „TP” strasznego problemu prowadzonego przez siostry boromeuszki zakładu
wychowawczego w Zabrzu, ks. Adam Boniecki we wstępniaku pod tytułem „Dlaczego o
tym piszecie?”, odpowiedział: „Nie chcemy takich spraw zostawić tabloidom”.
Od kilku miesięcy
nurtuje mnie następujące pytanie: dlaczego „TP” nie pisze o kościelnym wymiarze
ukraińskiego dramatu? O bulwersującym wystąpieniu metropolity Hilariona, postaci
numer dwa w Patriarchacie Moskiewskim, podczas Synodu Biskupów w Rzymie i
odpowiedzi nań głowy Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego – ani słowa. O niezwykle krytycznej w stosunku
do watykańskiej dyplomacji analizie Myrosława Marynowycza kompletna cisza, choć
jego list do Rosjan na początku kryzysu opublikowaliście 10 grudnia 2013 roku.
Po lutowej wizycie ad limina ukraińskich biskupów obydwu Kościołów sui iuris, podczas
której padły słowa niewyobrażalne jeszcze kilka lat temu – porównanie watykańskich
komunikatów do sowieckiej propagandy – milczenie. Ale w rubryce skrótowych wiadomości w wydaniu
z 1 marca zmieściła się informacja o „Boskiej ingerencji” w występ Sylwii Jaśkowiec
na mistrzostwach świata 22 lutego. Sportsmenka poszła na mszę i powiedziała: „Boże,
od Ciebie wszystko zależy. Rób wszystko, byle nie rozczarować”.
Désintéressement eklezjalnym wymiarem wojny na
Ukrainie dziwi tym bardziej, że praktycznie w każdym numerze „TP” od kilkunastu
miesięcy ukazuje się tekst poświęcony innym aspektom ukraińskiego dramatu. Jeśli
powodem milczenia jest krytyczny stosunek do stanowiska Kościoła greckokatolickiego,
to bez kokieterii powie on, że będzie za nią wdzięczny przyjaciołom, bo młodym
łatwo popełnić błąd, gdy nie ma już pokolenia duchowych liderów, które świadczyło
w czasie wojny. Gdyby zaś Redakcją „TP”
powodowała niechęć do czynienia wyrzutów rzymskiej Stolicy Apostolskiej
kierowanej przez papieża Franciszka, to trzeba przywołać słowa klasyka o cnocie
i krytyce.
Tak czy inaczej,
tabloidy o kościelnych niuansach największego kryzysu w powojennej Europie nie napiszą.
Z poważaniem
Ks. Bogdan Pańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz