piątek, 20 czerwca 2025

Єдиним серцем, різними словами

Невдовзі святкуватимемо Різдво чесного і славного пророка, предтечі і хрестителя Господнього Івана. Назву свята я переписав з частини «Покажчики», з розділу «Збірник дванадцяти місяців», 24 червня, стор. 657, з малого напрестольного Святого Євангелія виданого «Свічадом» у 2023 році.

Але вже в рубриках-примітках, внизу сторінок, надрукованих червоним кольором, маємо вказівки для тих, хто читає на Літургії і Утрені: «Різдво святого пророка, предтечі і Христителя Івана» (стор. 261), «на зачаття Івана Христителя» (стор.262), «на усікновення голови Івана Христителя» (стор. 76).

І в самому тексті Євангелія Іван є «Христителем» (Мт 3, 1; Мр 6,14).

То само є з хрещенням/хрищенням. В «Покажчиках» маємо: «Під час святої тайни Хрещення» (стор.670), «у святому хрещенні названої Оленою/названого Василієм» (стор.660), а в самому тексті Євангелія: «приймали хрищення від нього в ріці Йордані» (Мт 3, 5), «Я вас хрищу водою на покаяння» (Мт 3, 11), «Той буде вас христити Духом Святим і вогнем» (Лк 3, 16), «Сталося те у Витанії, по той бік Йордану, де Іван христив» (Ів 3, 28).

Маємо 2025 рік, УГКЦ вийшла з підпілля 35 років тому. Успішно розвивається церковний університет, діють духовні семінарії, маємо біблістів, свій катехизм. Список безперечних успіхів можна б продовжувати. І попри те все не вирішеним лишаються питання: Предтеча є «Христителем», чи «Хрестителем»? Він в Йордані «христив», чи «хрестив». Воскреслий Христос посилає учнів «христити», чи «хрестити»?

Не інакше є у виданій «Свічадом» в 2017 році книжці «У школі Матея. Євангеліє, яке варто перечитувати і слухати, яким варто молитися і ділитися» Сільвано Фаусті і Вінченцо Канелла (і в інших книжках з цієї серії): Початок коментаря до Мт 11, 7-15: «Йоан Хреститель, найбільший між народженими від жінок...» (стор. 183), але вже в цитаті з Євангелія маємо «між народженими від жінок не було більшого від Йоана Христителя» (стор. 183).

Зате в трьох томах «Lectio Divina» над Євангелієм, Посланнями та Діяннями Апостолів о. Юрія Щурка ( Львів, «Свічадо», 2024) Предтеча є «Хрестителем» і в коментарях і в текстах Євангелія, він «хрестить», а не «христить», так само в Посланнях і Діяннях Апостолів маємо «хрещення», а не «хрищення».

Подібно в Катехизмі УГКЦ «Христос – наша Пасха»: «До народів Христос посилє апостолів:   Ідітьхрестячи їх...”(Мт 28, 19-20» (п. 69); «Христос, посилаючи своїх учнів на проповідь, запевняє: Хто увірує і охреститься, той буде спасенний(Мр 16. 16)» (п. 416). Можна, отже, в одному офіційному тексті Церкви змінити написання слова з іншого офіційного видання, навіть такого рангу, як переклад Святого Письма.

Як довго ще греко-католики мають молитися в стані мовного роздвоєння? Наприклад на  Богоявлення  тричі чути в Божественній Літургії в читанні з Євангелія (Мт 3, 13-17) «христитися», «охристившись», а в Символі віри ісповідувати віру в одне «хрещення»?

В чому річ? В авторських правах видавців перекладу Святого Письма з 1963-го року? Тоді на якій підставі, «За благословенням Блаженнішого патріярха Святослава» (Київ, дня 13 липня 2013 р. Б.) Катехитично-педагогічний інститут УКУ і Біблійний апостолят УГКЦ видали в 2014 році «Перевидання Нового Завіту (переклад о. І. Хоменка у його другій редакції), що був виданий 1983 року у видавництві Українського Католицького Університету ім. Св. Климента Папи (Рим) з благословення Патріярха Йосифа Сліпого».

Автори цього почину сповіщають: «Перевидання 2014 року здійснене з деякими мовними і змістовними уточненнями та сучасною мовною редакцією». І в цьому виданні Предтеча є «Хрестителем», який звершує «хрещення», а Христос посилає учнів: «Ідіть, отже, зробіть учнями всі народи, хрестячи їх....».

Чекаємо на появу нового офіційного перекладу Святого Письма для УГКЦ. Що заважає, щоб до того благословенного моменту всюди, де це можливо, перевидання Нового Завіту з 2014 року стало текстом, який читають і чують українські греко-католики?

 

 

 

 

 

 

 

 

środa, 18 czerwca 2025

Do święta jeden podpis

 

 

Ustawa o ustanowieniu 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej czeka już tylko na podpis Prezydenta RP.

Senat przyjął ją w głosowaniu, w którym było 88 głosów „za” i jeden „przeciw”. To głos senatora Bogdana Borusewicza.

Jeden głos „za” obwarowano gorzką uwagą. W przekazanym do protokołu głosie senator Ryszard Brejza stwierdził: „Dziś oddam głos za tą ustawą, ale przykro mi, że jej inicjatorzy wywołali ją akurat w czwartym roku pełnoskalowej wojny, w której Ukraińcy bohatersko walczą z agresorem rosyjskim. Myślę, że w związku z tym większą radość aniżeli obywatele Rzeczypospolitej odczuwają rządzący na Kremlu”.

W dyskusji wzięło udział dwóch senatorów. Senator Aleksander Szwed podkreślił zasługi Senatu w zainicjowaniu w 2016 roku przyjęcia uchwały o 11 lipca przez Sejm, bo „dopiero na wezwanie Senatu Sejm podjął stosowną uchwałę”. Wyraził radość z przyjmowanej ustawy, gdyż „to ważne, ponieważ męczeńska śmierć z powodu przynależności do narodu polskiego zasługuje na upamiętnienie w formie dnia wyróżnianego corocznie przez państwo polskie, dnia, w którym ofiarom będzie oddawany hołd. I taki hołd wszystkim ofiarom poprzez tę ustawę składamy”. Uchwała z 2016 roku mówiła o ofiarach „ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II Rzeczypospolitej”, zaś ustawa czekająca na ostatni podpis dotyczy „Dnia Pamięci o Polakach”. Pars pro toto?

Potwierdzeniem opinii, że Senat jest „izbą refleksji”, był głos senatora Kazimierza Michała Ujazdowskiego. Zreflektował się on, że trwa rosyjska agresja na Ukrainę, i trzeba „zakomunikować naszym partnerom ukraińskim”, że ustawa o 11 lipca to „nie zapowiedź reorientacji polskiej polityki zagranicznej dotyczącej barbarzyńskiej napaści Rosji Putina na Ukrainę”. Swoje wystąpienie senator Ujazdowski zakończył słowami: „Wspieramy Ukrainę nie tylko z uwagi na jej heroizm, ale także dlatego, że jest to wojna, w której waży się bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo Europy. Myślę, że te słowa powinny być przekazane ukraińskim partnerom, być może także w jakimś specjalnym komunikacie pani marszałek czy Prezydium Senatu, aby było jasne, że wykonując ten obowiązek pamięci, nie zmieniamy strategii Rzeczypospolitej”.

Postulowany komunikat zapewne będzie miał strukturę „Tak, ale”. Możliwe są dwa warianty.

W pierwszym „tak” dotyczyłoby ustawy – „Drodzy ukraińscy przyjaciele, przyjmujemy ustawę o 11 lipca bowiem zbrodnia dokonana przez niektórych z waszych przodków była tak okrutna, że nazwanie jej »genocidium« nie oddaje skali cierpienia wszystkich ofiar. To było »genocidium atrox«, wyjątkowe na tle innych popełnianych w tym okresie. A oddawanie hołdu ofiarom tylko na podstawie uchwały umniejszało ich męczeństwo”.

Po czym padałoby „ale” : „wspieraliśmy i będziemy was wspierać w walce z rosyjskim barbarzyńskim najeźdźcą także dlatego, że jest to wojna, w której waży się bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo Europy”.  

W drugim wariancie kolejność byłaby odwrotna: „Drodzy ukraińscy przyjaciele, wspieraliśmy i będziemy was wspierać w walce z rosyjskim barbarzyńskim najeźdźcą także dlatego, że jest to wojna, w której waży się bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo Europy”.

Po czym padałoby „ale”: „przyjmujemy ustawę o 11 lipca bowiem zbrodnia dokonana przez niektórych z waszych przodków była tak okrutna, że nazwanie jej »genocidium« nie oddaje skali cierpienia wszystkich ofiar. To było »genocidium atrox«, wyjątkowe na tle innych popełnianych w tym okresie. A oddawanie hołdu ofiarom tylko na podstawie uchwały umniejszało ich męczeństwo”.

Senator Brejza uważa, że z ustawy cieszą się na Kremlu. Ukraińcy w to nie wątpią. Do niedawna mieli przynajmniej pewność, że Biały Dom wie, kto jest ofiarą agresji, a kto za wszelką cenę dąży do ludobójstwa. Jakakolwiek byłaby struktura komunikatu o ustawie o 11 lipca, w Ukrainie pogłębi to tylko odczucie dramatu.

 

 

 

 

 

 

 

poniedziałek, 9 czerwca 2025

O wyższości ustawy nad uchwałą. I potencjalnych roszczeniach

 

Sejm przyjął ustawę o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci o Polakach - ofiarach ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej.

Zrobił to z rzadką jednomyślnością. Posłanka KO, która wstrzymała się od głosu, pochodzi z mieszanej rodziny. Jej matka ma korzenie tajsko-chińskie, ojciec jest Polakiem. Jest żoną drugiego wkrótce polskiego kosmonauty. Zajmuje się działalnością charytatywną, pomagała ewakuować dzieci z ukraińskich domów dziecka.

Oprócz wyjątkowej jednomyślności tym, co może dziwić, jest tempo, z jakim posłowie wykonują swoje funkcje. Licząca dziewięć stron opinia w sprawie oceny skutków regulacji poselskiego projektu ustawy, wydana przez Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji, wpłynęła do Wydziału Obsługi Prezydium Sejmu 4 czerwca, i tego samego dnia odbyło się głosowanie. Kursy szybkiego czytania?

Opinii ewidentnie nie czytał - zapewne nie należało to do jego obowiązków - Sekretarz Stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Maciej Wróbel. Zabierając głos po poselskiej dyskusji nad projektem ustawy powiedział: "Nazwa święta proponowanego w poselskim projekcie ustawy różni się jedynie szczegółami. Podczas obu świąt czczono by pamięć tych samych wydarzeń i ofiar. Regulacja, zmiana dotyczy jedynie sposobu ustanowienia święta".

W punkcie VI opinii - "Skutki społeczne proponowanej ustawy" - mówi się natomiast, że, o ile w uchwale z 2016 roku wskazywano na "wszystkich obywateli II Rzeczypospolitej", to w projekcie ustawy zawężono grono "upamiętnianych osób wyłącznie do Polaków" i pominięto "obywateli RP innych narodowości zamieszkałych na Kresach II Rzeczypospolitej, w tym Żydów, Ormian, Czechów oraz przedstawicieli innych mniejszości narodowych, a także Ukraińców, którzy stanęli po stronie ofiar". Może to być uznane za "formę wartościowania ofiar ludobójstwa lub wykluczenie ofiar wydarzeń mających miejsce w czasie II wojny światowej we wschodnich województwach II RP narodowości innej niż polska". W konkluzjach opinii czytamy: "Kluczową zmianą w stosunku do treści uchwały z 2016 r., w której wskazywano na wszystkich obywateli II RP, jest zawężenie grona upamiętnianych osób wyłącznie do Polaków i pominięcie obywateli RP innych narodowości zamieszkałych na Kresach II RP. Mając na uwadze dotychczasową praktykę można się spodziewać, że wejście w życie projektu ustawy skutkować może wysuwaniem roszczeń dotyczących przyjęcia odpowiednich ustaw honorujących inne ofiary wydarzeń historycznych, którym dotychczas hołd oddano poprzez ustanowienie w oficjalnym kalendarzu na podstawie uchwał rokrocznie obchodzonych dni pamięci. Zakładając, że przyjęta w 2016 r. uchwała Sejmu nie zostanie uchylona, w przypadku przyjęcia proponowanego projektu w dniu 11 lipca obchodzone będą równocześnie dwa święta o bardzo zbliżonej nazwie".

Kto może wystąpić z takimi roszczeniami? Poseł Konfederacji z Przemyśla, niezawodny w pielęgnowaniu antyukraińskich nastrojów nie tylko na Podkarpaciu, Andrzej Zapałowski chyba niechcący podpowiedział to zabierając głos w dyskusji: "Szanowni państwo, z rąk nazistów ukraińskich zginęło ponad 600 tys. obywateli polskich, najwięcej Żydów, ponad 400 tys., ok. 150 tys. Polaków, tysiące Ormian, Czechów, Rusinów i Ukraińców. Prof. Poliszczuk szacuje, że ok. 60 tys. Ukraińców Ukraińców zamordowali nacjonaliści ukraińscy".

Celną uwagą wyrażoną w p. VI opinii jest to, że dotychczas w Polsce "święto państwowe" odnosiło się do "wydarzeń, postaw lub działań uznawanych za pozytywne", takich jak "walka o prawo do samostanowienia i urzeczywistnianie dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, wysiłku włożonego w rozwój państwa". Uznanie za święto państwowe dnia pamięci o ofiarach tragicznych wydarzeń z przeszłości "przeczyłoby takim dotychczasowym interpretacjom pojęcia *święto państwowe*".

W tym kontekście ponownie opinia mówi o "roszczeniach". Czyich? Tych, którzy ofiarom zbrodni katyńskiej (13 kwietnia), niemieckich nazistowskich obozów (14 czerwca) stanu wojennego (13 grudnia) i innym oddają hołd na podstawie uchwał: "Mając na uwadze tę dotychczasową praktykę można się spodziewać, że wejście w życie projektu ustawy może skutkować wysuwaniem roszczeń dotyczących przyjęcia odpowiednich ustaw honorujących ofiary, którym dotychczas hołd oddawano poprzez ustanowienie dni pamięci na podstawie uchwał".

Ukraińcy mogą się tu czuć "wyróżnieni". Nie po raz pierwszy. Wszystkie inne ludobójstwa są ludobójstwami. To popełnione przez nich jest wyjątkowe. Przypomniał o tym poseł sprawozdawca Tadeusz Samborski: "Autorom ustawy stale towarzyszy świadomość, iż ludobójstwo dokonane na niewinnych mieszkańcach bezbronnych wsi kresowych było przerażające swoim

okrucieństwem, co znalazło swój wyraz w definicji tej zbrodni wprowadzanej do leksykonu ONZ przez lwowskiego prof. Rafała Lemkina, określone przez niego jako „genocidium”, które to pojęcie zostało rozszerzone przez prof. Ryszarda Szawłowskiego, który

dodał do tego pojęcia słowo „atrox”, dając w efekcie bardziej adekwatne pojęcie, adekwatne do ówczesnej rzeczywistości. Określenie „genocidium atrox” to ludobójstwo ze szczególnym okrucieństwem".

O wielu innych ofiarach - w uchwałach, o tych z winy Ukraińców - w ustawie. Zbrodnie popełnione przez Niemców, Rosjan - genocidium, te na sumieniu Ukraińców - genocidium atrox.

W kwestii ludobójstwa w zasadzie jesteśmy tam, gdzie byliśmy w roku 2013 -https://bogdanpanczak.blogspot.com/2013/08/ludobojstwo-jako-nobel-za-cierpienie.html