wtorek, 8 listopada 2016

"Bezcenne źródło" vs "manipulacja"



Wojewoda jest w Polsce przedstawicielem  Rady Ministrów w województwie. Trywializując można rzec: widzę wojewodę, myślę premier. Odczułem silny dyskomfort na wieść, że wojewoda lubelski Przemysław Czarnek wziął udział w lubelskiej prezentacji książki „Dwa carstwa”, wygłaszając słowo wstępne, w którym wyraził nadzieję, że „niedługo doczekamy się polskiej edycji tego bezcennego źródła historycznego”, a przyszłoroczny jubileusz 150-lecia błogosławionego biskupa Hryhorija Chomyszyna, niepotwierdzonego autora pracy, „stanie się okazją dla przybliżenia jego myśli i nauki oraz doskonałą powierzchnią dla porozumienia i pojednania między naszymi narodami”.

Prorektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego historyk Ihor Skoczylas jest natomiast zdania, że „świętą postać błogosławionego męczennika ukraińskiej ziemi władykę Hryhorija Chomyszyna starają się w brutalny sposób instrumentalizować i niecnie wykorzystać w aktualnych «dyskusjach» wokół stosunków polsko-ukraińskich”. Dla współautora (z prof. Andrzejem Gilem) wyróżnionej w 2015 roku FENIKSEM monografii „Kościoły wschodnie w państwie polsko-litewskim w procesie przemian i adaptacji: metropolia kijowska w latach 1458-1795”, „Dwa carstwa” to „wielka mistyfikacja i manipulacja”. Ta jednoznaczna ocena dotyczy przede wszystkim przedmów do właściwego materiału. 

Skoczylas wyraża rozpowszechnione w Ukrainie przekonanie, że wydane w Lublinie „Dwa carstwa” to pierwsze z serii wydarzeń obliczonych na dyskryminację postaci metropolity Szeptyckiego i zaczernianie dobrego i pozytywnego wizerunku Ukrainy i Ukraińców, zwłaszcza Kościoła greckokatolickiego, który powstał po rewolucji godności. Zamiast „powierzchni dla porozumienia i pojednania między naszymi narodami” mamy do czynienia z ostrym pogorszeniem klimatu stosunków między grekokatolikami i łacinnikami w Ukrainie. Nie mówiąc o wizerunkowych stratach KUL.

Wojewoda lubelski zaangażował wysoki autorytet urzędu w wysoce wątpliwe przedsięwzięcie. Sam, jako doktor habilitowany nauk prawnych, żyruje wydanie, które, jak wiele wskazuje, ukazało się z poruszeniem praw autorskich.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz