niedziela, 30 czerwca 2019

Zaćmienie



W ramach przygotowań do intronizacji nowego greckokatolickiego metropolity filadelfijskiego abpa Borysa Gudziaka George Weigel wygłosił referat pt. „Świadectwo w wieku XX, misja w XXI. Wschodnie Kościoły Katolickie a Kościół powszechny”. Wymienił w nim sześć darów, którymi według niego wschodni katolicy mogą uzupełnić deficyty swych zachodnich braci i sióstr. 

Przemawiając 2 czerwca odwołał się do rzymskokatolickiej Liturgii Godzin z 4 czerwca: „Za niecałe 48 godzin katolicy obrządku łacińskiego przeżyją coroczny szok, słysząc w Godzinie czytań dzieło św. Bazylego Wielkiego »O Duchu Świętym«: »Stąd [od Ducha Świętego] życie niebiańskie i udział w chórach anielskich. To jest także źródłem nieustającej radości, trwanie w Bogu i upodobnienie się do Niego, a wreszcie dar, ponad który nie sposób już pragnąć innego, mianowicie stania się jak Bóg«”

Według amerykańskiego publicysty Wschodnie Kościoły Katolickie mogą służyć rzymskim katolikom darem przebóstwienia. Wbrew zdegradowanemu współczesnemu humanizmowi, dla którego jesteśmy rozedrganym kłębkiem pożądań, każde z których jest równoprawne i od ich zaspokojenia zależy nasze szczęście i samorealizacja, a rolą państwa jest zapewnienie swobody w ich zaspokajaniu, należy głosić, że jesteśmy stworzeni dla chwały, nie zaś do przemijającego zadowolenia.  Jesteśmy „stworzeni dla Boga i Bóg tak wszedł w nasze życie przez sakramenty, że za Bazylim Wielkim możemy mówić o naszym przebóstwieniu. Przypominając Kościołowi powszechnemu o wielkim temacie przebóstwienia u wschodnich Ojców, UKGK i inne Wschodnie Kościoły Katolickie pomagają mu wyprowadzać postmodernistyczną ludzkość z kojca egocentryzmu, bo katolicyzm XXI wieku wzywa, by żyć tą prawdą, iż jesteśmy o wiele większymi, niż myślimy, nie dzięki naszym zasługom, ale dzięki odkupieniu”. 

Ponad czterdzieści lat temu w pracy „Christ sein” szwajcarski teolog Hans Küng pisał: „Czy dzisiaj rozsądny człowiek chce jeszcze być Bogiem? Porywające ongiś słowa Ojców: Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem« napotykają dzisiaj na niemal całkowite niezrozumienie. Aktualny dla hellenistycznych słuchaczy temat wymiany między  Bogiem a człowiekiem (lub obydwu »natur«) przestał nim być w czasie tak mocno odczuwanej nieobecności i zaćmienia Boga. Naszym problemem dzisiaj jest nie tyle przebóstwienie, ile uczłowieczenie człowieka” (cytat za: Wacław Hryniewicz, „Męka Chrystusa w teologii i duchowości prawosławnej”, w: „Męka Chrystusa wczoraj i dziś”, KUL, Lublin 1981). 

Są momenty, w których prawda o człowieku głoszona przez Ojców Kościoła i cyklicznie powtarzana w liturgii Kościoła wydaje się czymś absolutnie nieprzystawalnym do rzeczywistości. W dobie nadmiaru informacji skłonni jesteśmy sądzić, że nie tylko, jak w 1974 dla Künga Bóg, lecz i człowieczeństwo jest wielkim nieobecnym czy choćby zaćmionym. 

Trzydziestosześcioletni Ukrainiec Wasyl Czornij (https://www.radiosvoboda.org/a/news-zarobitchanyn-polshcha/30021540.html) jeśli chodził w domu do cerkwi, to nawet uczestnicząc tylko w Eucharystii, w wielkie święta słyszał o tym, że Chrystus przyszedł na świat po to, by podnieść upadłą ludzką naturę, by odnowić w człowieku obraz Boży. Jeśli brał udział w parastasie, to słyszał nad ciałem zmarłego: „Jestem obrazem Twojej niewypowiedzianej chwały, choć noszę rany od grzechu”. By zapewnić byt swej rodzinie, jak miliony innych kobiet i mężczyzn, wyjechał z potencjalnie mlekiem i miodem płynącej Ukrainy do Polski. Tu jego tragiczna śmierć stała się symbolem nieobecności i zaćmienia. 

Küng: „Człowiek pragnie dzisiaj być przede wszystkim człowiekiem. Żadnym nad-człowiekiem, a także oczywiście żadnym pod-człowiekiem. Całym człowiekiem w możliwie ludzkim świecie”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz