niedziela, 3 września 2023

Nieprzewidywalna przeszłość

 

Już nie tylko przeszłość Rosji, jak zwykło się ironicznie mówić, jest nieprzewidywalna. Dzięki autorowi przemówienia, które papież Franciszek przeczytał – bo trudno sądzić, by w ciągu roku, który minął od wypowiedzenia słów, że o „Azji Środkowej nie wiedział nic, oprócz muzyki Borodina” miał czas na studiowanie historii Mongolii – można to powiedzieć i o tych krajach, które podbiła armia Batu-chana.

Do „władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego” Franciszek mówił wczoraj, że „Jurty, dzięki swojej zdolności adaptacji do skrajności klimatycznych, umożliwiają życie na bardzo zróżnicowanych terytoriach, jak to miało miejsce podczas znanej epopei imperium mongolskiego, o największej rozciągłości terytorialnej w dziejach. Ponadto, przybywam do Mongolii w czasie ważnej dla was rocznicy, 860-lecia urodzin Czyngis-Chana. Ogarnianie przez wieki ziem tak odległych i zróżnicowanych, uwypukliło niezwykłą zdolność waszych przodków do uznania doskonałości ludów, które tworzyły ogromne terytorium imperium i do oddania ich na służbę wspólnego rozwoju. Jest to przykład, który należy docenić i ponownie zaproponować w naszych czasach. Dałby Bóg, żeby na ziemi spustoszonej przez nazbyt wiele konfliktów, odtworzyły się, z poszanowaniem ustawodawstwa międzynarodowego, warunki tego, co kiedyś było pax mongolica, to jest brakiem konfliktów”.

Natomiast według Natalii Jakowenko „ustanowienie zwierzchności mongolskiej było bez wątpienia katastrofą. Sparaliżowane przez mongolskie ingerencje w sprawy wewnętrzne, wyczerpane gospodarczo, najstarsze ruskie księstwa straciły rzecz najważniejszą – jednakowe tempo rozwoju w porównaniu z zachodnimi sąsiadami. Podczas gdy w Polsce, na Węgrzech, w Czechach w XIII i XIV w. doskonaliły się instytucje polityczne, powstawały pierwsze uniwersytety, doskonaliły się samorządowe, korporacyjne formy organizacji społeczeństwa, wzrastała rola miast i towarzyszącej im kultury miejskiej, Kijów i Czernihów przez ponad sto lat nie uczyniły nawet kroku naprzód. Przeciwnie, nastąpiła moralna degradacja sterroryzowanej przez Mongołów elity książęcej, upadek miast, z większą intensywnością przebiegał proces rozdrobnienia dzielnicowego”.(„Historia Ukrainy od czasów najdawniejszych do końca XVIII wieku”, Lublin 2000).

Polscy tłumacze włoski rozczulający eufemizm „abbraciare terre lontane e tanto diverse” w odniesieniu do imperium oddali przez „ogarnianie przez wieki ziem tak odległych i zróżnicowanych”.  Uciekając się do kolokwializmu: trudno ogarnąć, jak watykański speechwriter wyobraża sobie „ponowne zaproponowanie tego przykładu  w naszych czasach”. Kto, jakie państwo ma „objąć, uścisnąć, przytulić, ogarnąć” ziemie odległe i zróżnicowane, uznając doskonałość ludów i oddać je na służbę wspólnego rozwoju?

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz