Kilkaset tysięcy potencjalnych czytelników katolickiego tygodnika „Niedziela” może przeczytać w ostatnim jego numerze (38/2023) tekst pt. „Nowe drogi do pokoju”. To materiał omawiający cykliczne międzynarodowe spotkanie w „duchu Asyżu”, które w tym roku, w dniach 10-12 września, pod hasłem „Odwaga pokoju”, Wspólnota Sant`Egidio zorganizowała w Berlinie. Czytamy tam o wzruszającym wystąpieniu Olgi Makar, odpowiedzialnej za Sant`Egidio w Ukrainie, która razem z liczną delegacją ludzi z Kijowa, Lwowa i Iwano-Frankiwska „przemierzyła Europę, aby zaświadczyć o swoim pragnieniu pokoju, dotychczas niewysłuchanym w jej kraju ogarniętym wojną od ponad 18 miesięcy”.
Autorem tekstu jest Massimiliano Signifredi, historyk, koordynujący działania Sant`Egidio w Polsce. I właśnie przynależność do tej wspólnoty, z jej naiwnym, jeśli nie cynicznym pacyfizmem (zob. http://magister.blogautore.espresso.repubblica.it/2023/09/05/exclusive-from-the-ukrainian-catholic-university-a-severe-critique-of-the-pacifism-of-zuppi-and-the-pope/) uprawdopodabnia autentyczność słów o niewysłuchanym w Ukrainie (przez samych Ukraińców?) pragnieniu pokoju.
W rzeczywistości tekst z „Niedzieli” jest skróconym wariantem materiału z „Osservatore Romano” (https://www.osservatoreromano.va/it/news/2023-09/quo-211/al-candelabro-della-pace.html) , w którym odpowiedni fragment brzmi tak: „Toccante la testimonianza di Olga Makar, responsabile di Sant’Egidio in Ucraina, che insieme a una folta delegazione di connazionali, ha affermato il suo desiderio di pace, finora inascoltato per un Paese invaso da più di 18 mesi. «La guerra è terribile, ma non ci sentiamo vittime — ha detto —; vogliamo resistere, vogliamo lottare, per aiutare i poveri, prenderci cura dei bambini, dar loro speranza, pregare, preparare la pace cuore dopo cuore»”. Kluczowy fragment mówi o niewysłuchanym pragnieniu pokoju „dla Kraju”.
Ten „Kraj” został „invaso”, dokonano na niego inwazji. Ale kto to zrobił, Signifredi nie napisał. W całym tekście, w którym kilkakrotnie mówi się o „drogiej i umęczonej Ukrainie”, ani razu nie wspominana się kto ją prześladuje. Autor nie mógł nie wspomnieć o wystąpieniach kanclerza i premiera Niemiec, ale nie zająknął się ani słowem o ich jasnych i wyraźnych słowach o rosyjskim agresorze. Embargo, jak widać cały czas obowiązujące w watykańskich mediach, na nazywanie agresora po imieniu jest czymś miłym dla członków Sant`Egidio. Sam Signifredi mówił w wywiadzie dla „Niedzieli” (26/2023): „W tragicznej sytuacji aktywnego konfliktu, w którym trwają działania wojenne powodujące zniszczenia na terenie całego kraju, oczywiste jest, że nie widać tego, co mogłoby łączyć. Dlatego też przede wszystkim trzeba pracować nad tym, aby zakończył się okres tzw. demonizacji, gdy na horyzoncie widać tylko zagrożenie, czyli wroga. Powoduje to bowiem, że konflikt jest wciąż na nowo podsycany”.
Zastępy tych, którzy troszczą się o to, by Ukraińcy nie „demonizowali Rosji, podsycając konflikt” są niestety coraz liczniejsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz