Przemawiając
w roku 1987 na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jan Paweł II powiedział, że
Lublin to miasto, które „posiada swą historyczną wymowę. Jest to nie tylko
wymowa unii lubelskiej, ale wszystkiego, co stanowi dziejowy, kulturowy,
etyczny i religijny kontekst tej unii. Cały wielki dziejowy proces spotkania pomiędzy
Zachodem a Wschodem. Wzajemnego przyciągania się i odpychania. Odpychania — ale
i przyciągania. I proces ten nie jest zakończony”.
Weszliśmy
w ogólnopolską fazę odpychania?
Polscy przewoźnicy
cynicznie czekali na okres „bezkrólewia”, gdy odchodząca ekipa rządowa już nie
chce, a przychodząca jeszcze nie może podjąć konkretnych kroków, by zażegnać kryzys? W efekcie mamy chyba najdłuższą kolejkę tirów w
nowoczesnej Europie. A w nich sponiewieranych kierowców.
IPN 24
listopada 2023 r. podejmuje zawieszone śledztwo w sprawie Akcji „Wisła” i już
po czterech dniach wydaje komunikat o jego umorzeniu. Nie robi tego expressis
verbis, ale pośrednio do wzywających do deportacji włączył w uzasadnieniu
decyzji Kościół rzymskokatolicki, cytując biskupa przemyskiego, który „w wystąpieniu
do Ministra Obrony Narodowej pisał w 1946 r., że »od szeregu miesięcy
palą się wsie« i »wzmaga się nędza
tysięcy Polaków, którzy słusznie spodziewają się w swym kraju bezpieczeństwa
życia i mienia«”.
W
nauczaniu Kościół Katolickiego (II Sobór
Watykański, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym, 27) deportacja
jest hańbą i działaniem sprzeciwiającym się czci Stwórcy. IPNowska insynuacja, wplątująca
Kościół w usprawiedliwienie zbrodni przeciwko ludzkości, nie wymaga reakcji?
Nawiązując do słów św. Jana Pawła II nasuwa się pytanie: odpychając Ukrainę, kogo się przyciąga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz