Lektura literatury
religijnej tłumaczonej z języków obcych utwierdza w przekonaniu, że włoskie
powiedzenie „traduttore, traditore” (tłumacz to zdrajca) nie traci na
aktualności mimo niewyobrażalnego postępu w technicznym otoczeniu sztuki
translatorskiej. Polscy tłumacze greckie theosis
(łac. deificatio; wł. divinizzazione, deificazione; ang. divinization, deification)
oddają jako „ubóstwienie”: „Innym wyartykułowaniem
odpowiedzi, które stawia na zbawienie, jest to, które mówi o ubóstwieniu czyli o zamianie: Bóg staje
się człowiekiem, aby ubóstwić człowieka; przyjmuje naszą ludzką naturę, aby w
zamian dać nam swoje bóstwo” (Raniero Cantalamessa, „Raduj się, Córko Syjonu”, Tajemnica Bożego Narodzenia, wyd. Sióstr
Loretanek, Wwa 1995, s. 49); „Podsumowując, możemy podkreślić, że liturgia nie jest
tak dydaktyczna jak theosis („ubóstwienie”),
zgodnie z nauką greckich ojców Kościoła:
liturgia jest formatywna dzięki temu, że przez nią Chrystus kształtuje się w
nas, czyniąc nas świętymi”. (Robert F. Taft SJ, Liturgia. Wzór modlitwy, ikona życia, wyd. PROMIC, Wwa 2010, s. 239)
(podkr. tłum.).
Usprawiedliwiając się z
nieznajomości terminu „przebóstwienie”, tłumacze mogliby powoływać się na
autorytet Encyklopedii Katolickiej, której wydawanie właśnie ukończył KUL. W
16. tomie obwieszcza się, że „Przebóstwienie to prawosławna koncepcja
teologiczna, głosząca przemienienie człowieka (→ antropologia V B
9) i całej rzeczywistości
empirycznej (→ kosmogeneza) przez zjednoczenie natury ludzkiej i boskiej w
wyniku działania Ducha Świętego (→ łaska)”. Trudno od
polskiego tłumacza, prawie z definicji jeśli nie praktykującego rzymskiego
katolika to osoby zanurzonej w łacińskiej tradycji, wymagać znajomości prawosławnych
koncepcji. O tym, że przebóstwienie jest domeną prawosławia musieli być
przekonani redaktorzy EK, skoro napisanie hasła powierzyli prawosławnemu
autorowi, ks. Henrykowi Paprockiemu. W liczącej kilkanaście pozycji bibliografii
jest tylko jedna polska praca – Paprockiego „Obietnica Ojca. Doświadczenie
Ducha Świętego w Kościele Prawosławnym”, Bd 2001.
16 tom EK wyszedł w roku 2012. Praca nad nim musiała
oczywiście trwać kilka lat, ale z absolutną pewnością można wykluczyć, że tom
oddano do druku przed rokiem 2003. W owym roku Towarzystwo Naukowe KUL wydało
bowiem książkę ks. Augustyna Eckmanna „Przebóstwienie człowieka w pismach
wczesnochrześcijańskich” (TN KUL ,Lublin 2003). Na dwustu sześćdziesięciu stronach lubelski patrolog ukazuje przebóstwienie w świecie pogańskim, w
Biblii, jego teologiczne podstawy u autorów
greckich i łacińskich oraz w rzeczywistości Kościoła także według greckich i
łacińskich pisarzy. We wstępie (s. 6) autor pisze, że „bezpośrednią inspiracją
podjęcia problemu «przebóstwienia» człowieka stał
się punkt 2 bulli Jana Pawła II Incarnationis
misterium, ogłaszającej Wielki Jubileusz Roku 2000, w której czytamy: «Kościół głosząc Jezusa
Chrystusa z Nazaretu, prawdziwego Boga i doskonałego Człowieka, otwiera przed
każdą ludzką istotą perspektywę przebóstwienia,
a tym samym bycia bardziej człowiekiem. Tylko tą drogą świat może odkryć wzniosłe
powołanie, do jakiego został wezwany, i urzeczywistnić je dzięki zbawieniu
dokonanemu przez Boga»(Jan Paweł II, Incarnationis misterium, 2, Poznań 1998,
s. 6).
Choć trudno powiedzieć to o naukowcu, to prawosławny autor miał prawo nie znać
katolickiej publikacji. Redaktorzy EK nie włączając pracy ks. Eckmanna do bibliografii
hasła trochę jakby „ocenzurowali” papieża i zrezygnowali z ukazania ponadkonfesyjnego
wymiaru przebóstwienia.
Jedni bezwiednie, inni całkiem świadomie
określają granice swojej teologii, światopoglądu, podejścia do fundamentalnych
dla chrześcijaństwa kwestii. Myrosław Marynowycz w książce „Ukrajinśka ideja i chrystyjanstwo
albo koły harciujut‘ koliorowi koni apokalipsysu” (wyd. Duch i litera, Kijów
2003) cytuje wypowiedź z roku 2000 dzisiejszego zwierzchnika Rosyjskiego
Kościoła Prawosławnego patriarchy Cyryla o tym, że „liberalna idea praw
człowieka radykalnie odeszła od świętej Tradycji” oraz reakcję kierownika
jednej ze struktur Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu
Moskiewskiego, któremu przekazano wydaną przez Ukraiński Uniwersytet Katolicki
pracę zbiorową pt. „Wolność religijna i prawa człowieka: aspekty teologiczne”,
ukazującą daną problematykę z perspektywy katolickiej, prawosławnej i
protestanckiej. W odpowiedzi odrzucono możliwość zaznajomienia prawosławnych
kapłanów z przesłaną książką, gdyż „wykład jest prozachodni, odczuwa się w niej
duch prozelityzmu, i dla prawosławnej mentalności nie może być ona obowiązkową
lekturą”(s.333).
Ukraiński Kościół Greckokatolicki ma od roku
2011 swój Katechizm „Chrystus – nasza Pascha”. Przebóstwienie jest w nim leitmotivem
wykładu o człowieku i świecie. Mówi się o nim jako o „tradycji świętych Ojców”,
bez konfesyjnych wyróżników, cytując Atanazego Wielkiego, Ireneusza z Lyonu i
Hipolita Rzymskiego(p.851). A prawa człowieka, wymienione z poszanowaniem godności
każdej osoby i troską o wspólne dobro, charakteryzują demokrację jako ustrój
społeczny, który „można uważać za odpowiadający chrześcijańskiemu światopoglądowi”(p.932).
Christopher Hann, w zakończenia artykułu o
grekokatolikach w świetle antropologii społecznej napisał, że zbyt łatwo
postrzega się grekokatolicyzm jako anomalię kulturową. Właściwym byłoby inne
podejście: „traktowanie tradycji greckokatolickiej jako źródła inspiracji i hybrydyczności
kulturowej, której Europa Środkowa tak bardzo potrzebuje, w okresie tworzenia,
na gruzach komunizmu i niszczycielskiego
dziedzictwa złowrogiego nacjonalizmu etnicznego, nowego społeczeństwa
obywatelskiego”( Christopher Hann, Grekokatolicy
w Przemyślu i regionie w świetle antropologii społecznej, w: „Polska –
Ukraina, 1000 lat sąsiedztwa, t. 4, Przemyśl 1998, s. 450). Na dźwięk słowa „hybrydowy”
wzdrygamy się dziś wszyscy. Ale wariant hybrydyczności, w którym przebóstwienie
nie gryzie się z prawami człowieka nie jest chyba najgorszy.
Niektórzy w Rzymie i wielu w świecie zarówno
szczerze, jak i cynicznie oddanych ekumenizmowi traktują Wschodnie Kościoły Katolickie
jak walizkę bez rączki – szkoda wyrzucić, ale i ciężko z nimi zmierzać na
spotkanie z prawosławnymi. Katechizm UKGK wychodzi w tłumaczeniach na różne
języki. Jest nadzieja, że jedni odkryją przebóstwienie jako część własnej
tradycji, a inni zrozumieją, że prawa człowieka wypływają z jego godności jako istoty
stworzonej przez Boga na jego obraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz