wtorek, 10 marca 2015

Przepaść



W świecie, który nie wie z autopsji, co znaczy sąsiedztwo z Rosją, stosunek do ukraińskich problemów kościelnych generalnie odzwierciedla podejście do kwestii ukraińskiej w ogóle. Są tam trzeźwi realiści i ci, których określa się jako pożytecznych idiotów. Podział nie jest sztywny. Wśród Amerykanów znajdą się naiwni optymiści, liczący na  wsparcie Rosji w walce o poszanowanie świętości życia ludzkiego, ale nie brak też Włochów, którzy potrafią dostrzec rosyjska armię w Donbasie. 

Amerykański publicysta George Weigel (http://www.thebostonpilot.com/opinion/article.asp?ID=173202) krytykuje sekretarza Rady Konferencji Biskupów Europy (CCEE), portugalskiego kapłana ks. Duarte da Cunha, za stwierdzenie o braku wiarygodnych danych o konflikcie na wschodzie Ukrainy, a swego współobywatela Roberta Moynihana za naiwny pogląd, że Rosja Putina może być autentycznym partnerem w dziele obrony życia.
We Włoszech, z jednej strony krytykuje się zwierzchnika UKGK Światosława Szewczuka za „ciągłe mówienie o rosyjskiej agresji na Ukrainę” (http://www.rossoporpora.org/rubriche/vaticano/470-diplomazia-vaticana-e-ucraina.html), z drugiej współczuje krajowi „Zaatakowanemu przez Moskwę i opuszczonemu przez Rzym” (http://chiesa.espresso.repubblica.it/articolo/1350996?eng=y).  

Włoski krytyk ukraińskich hierarchów tłumaczy ostrożność watykańskiej dyplomacji obawą o zmarnowanie rezultatów dialogu ekumenicznego z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, który najeżony jest przeszkodami, ale dziś cenniejszy niż wczoraj. Zarówno z punktu widzenia ekumenicznego, jak i z perspektywy geopolitycznej, „biorąc pod uwagę związki Patriarchatu Moskiewskiego z władzą polityczną, ucieleśnioną przez Władimira Putina”. Relacje Watykanu i Rosji w wielu dziedzinach –  sytuacja w świece arabskim, kwestie antropologiczne –  włoski publicysta nazywa „naturalnym sojuszem”, co ma potwierdzać wywiad z członkiem Komisji do Spraw Rodziny Patriarchatu Moskiewskiego w „Osservatore Romano” z 5 marca 2015. 

Biskup drohiczyński Tadeusz Pikus w wywiadzie dla KAI (http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x82265/bp-pikus-w-wywiadzie-dla-kai-relacje-polsko-rosyjskie-uzdrowic-moze-modlitwa-post-i-jalmuzna/) powiedział: Sens prowadzenia dialogu istnieje zawsze, chociaż nie zawsze jest możliwy. Ze strony Kościoła katolickiego istnieje wciąż gotowość do dialogu i współpracy, niezależnie od sytuacji politycznej. My możemy sobie na to pozwolić, gdyż Kościół katolicki wydaje się bardziej samodzielny w myśleniu i w działaniu. Kiedy pracowaliśmy nad Wspólnym Przesłaniem, to abp Hilarion, zanim rozpoczęliśmy rozmowy, pytał nas, czy w tym zakresie współpracujemy bezpośrednio z rządem. Zdziwił się gdy odpowiedzieliśmy, że nie. Natomiast w ich sytuacji okazało się to konieczne. Podejrzewam więc, że dziś ze strony Patriarchatu Moskiewskiego nie ma takiej możliwości kontynuacji dialogu z Polską, gdyż, być może, trudno byłoby uzyskać poparcie wiernych prawosławnych, rosyjskiego państwa i jego prezydenta”.
To co dla Włocha jest dziś wartością większą niż wczoraj – związek Patriarchatu Moskiewskiego z Putinem, dla polskiego hierarchy, delikatnie mówiąc, stanowi spory powód do zdziwienia. 

Między nami a nimi, między Weiglem, który pisze o „morderczym charakterze reżimu Putina”, a piewcami „naturalnego sojuszu” z Kremlem zieje  przepaść, ogromna jak ta w ewangelicznej przypowieści o bogaczu i Łazarzu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz