piątek, 24 marca 2017

Hierarcha wyklęty? Lubelska faza odpychania



Ktoś niezorientowany zdziwi się niepomiernie. Konferencja poświęcona greckokatolickiemu ukraińskiemu hierarsze, a wśród wielu organizatorów żadnej instytucji Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.  Trochę poszukiwań w Internecie i wniosek: to niemalże norma. Bo jeśli w  wydarzeniach poświęconych  250-leciu koronowania chełmskiej ikony Bogurodzicy nie musi być ani liturgicznego, ani naukowego akcentu ze strony tych, dzięki którym ta koronacja dokonała się, to trudno mówić, że 24 marca 2017 roku na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim mamy do czynienia z precedensem.

Jak na standardy KUL-u informacja o konferencji poświęconej błogosławionemu Hryhorijowi Chomyszynie  zjawiła się w ostatniej chwili. Może jednym z powodów był problem z patronatem? Na osiągalnych wcześniej programach widniał aktualny rzymskokatolicki arcybiskup lwowski Mieczysław Mokrzycki. Ostatecznie jest nim emerytowany abp lwowski kardynał Marian Jaworski. Drugim, niezmiennym, jest wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Człowiek, jak się okazuje, robiący dziś pogodę w stosunkach polsko-ukraińskich. Arcybiskup Mokrzycki podziękował mu za storpedowanie uczczenia Mychajły Hruszewskiego w Chełmie, co spowodowało skrócenie niedawnej wizyty prezydenta Poroszenki w Polsce http://www.lublin.uw.gov.pl/aktualnosci/metropolita-lwowski-podzi%C4%99kowa%C5%82-wojewodzie-lubelskiemu).

Rękopis „Dwóch carstw”, którego autorem ma  być błogosławiony Hryhorij Chomyszyn, tym w Polsce, którzy chcieliby ulepić Ukraińców, może przede wszystkim grekokatolików, według własnej koncepcji, jakby spadł z nieba. Można uzupełnić amunicję przeciwko metropolicie Szeptyckiemu, doszlusować do chóru potępiających „banderyzm”, a grekokatolikom uświadomić, że mają swego „wyklętego” hierarchę, jak zrobił to Akademicki Klub Vade Mecum, jeden ze współorganizatorów konferencji: „Dziś o godz. 12.00 rozpoczyna się konferencja poświęcona zapominanej i wyklinanej za swą postawę postaci ukraińskiego biskupa Grzegorza Chomyszyna, błogosławionego Kościoła katolickiego, który podkreślał swoją katolickość. Jako przeciwnik banderyzmu i zwolennik porozumienia Rusinów z Polską i Polakami był mocno związany z tradycją i pobożnymi praktykami kultywowanymi w Kościele łacińskim”. 

Wojewoda nie dopuszcza do upamiętnienia Hruszewskiego, przedstawiciele kresowian domagają się zlikwidowania skweru Szewczenki. Dla św. Jana Pawła II Lublin to miasto, które „posiada swą historyczną wymowę. Jest to nie tylko wymowa unii lubelskiej, ale wszystkiego, co stanowi dziejowy, kulturowy, etyczny i religijny kontekst tej unii. Cały wielki dziejowy proces spotkania pomiędzy Zachodem a Wschodem. Wzajemnego przyciągania się i odpychania. Odpychania — ale i przyciągania”. 

Te słowa padły na KUL-u w roku 1987. W przededniu 100-lecia lubelskiego uniwersytetu, któremu grekokatolicy, szczególnie w ostatnich dziesięcioleciach, zawdzięczają tak wiele, uderzają końcowe słowa świętego profesora: „I proces ten nie jest zakończony”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz