Każdego dnia w greckokatolickich
świątyniach w Polsce rozbrzmiewa modlitwa za miejsce, w którym żyje dana wspólnota.
Chodzi zarówno o małą, jak i wielką ojczyznę. Wynika to z prostego faktu
przynależności do bizantyńskiej tradycji, w tym wypadku liturgicznej. W
otwierającej Boską Liturgię litanii pokoju pada prośba za „to miasto (lub: tę
wieś), za wszystkie miasta i krainy, i za wszystkich wiernych w nich żyjących”. Inna prośba dotyczy wojska i sprawujących władzę.
To jednak tylko podanie przedmiotu modlitwy. O co konkretnie prosi Kościół
staje się jasne w modlitwach eucharystycznych. W liturgii św. Jana Chryzostoma
kapłan w imieniu zgromadzonej wspólnoty modli się za „władze nasze i wojsko”, aby Pan dał im „rządy pokoju, abyśmy
i my mogli w ich zaciszu prowadzić ciche i pełne spokoju życie we wszelkiej
pobożności i dostojeństwie”. W liturgii św. Bazylego Wielkiego, celebrowanej dziesięć
razy w roku, władze, urzędników i wojsko dotyczy prośba do Boga Ojca: „Dobrych otocz
dobrocią, złych uczyń dobrymi w swej dobroci”.
Zabrzmi to brutalnie – cierpliwości! – ale dla ofiar Akcji „Wisła” pod pewnymi względami
nie ma różnicy między Rzeczpospolitą Polską w 2018 roku i Polską Rzeczpospolitą
Ludową w roku 1947. Widząc w historii narodu wybranego matrycę swojej historii,
deportowani grekokatolicy przyjmowali – i przyjmują – jako skierowane do nich
słowa proroka Jeremiasza: „To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela, do
wszystkich uprowadzonych do niewoli, których pozwoliłem uprowadzić z Jerozolimy
do Babilonu: Budujcie domy i
mieszkajcie w nich; zakładajcie ogrody i spożywajcie ich owoce! Bierzcie sobie żony i rodźcie synów i córki!
Wybierajcie żony dla waszych synów i dawajcie córkom waszym mężów, by rodziły
synów i córki; pomnażajcie się tam, a niech was nie ubywa! Starajcie się o pomyślność kraju, do którego was
zesłałem. Módlcie się do Pana za niego, bo od jego pomyślności zależy wasza
pomyślność”(Jer 29, 4-7). Jak od pomyślności Babilonu zależała pomyślność deportowanych
z Jerozolimy, tak od pomyślności, w najelementarniejszych materialnych wymiarach,
PRL zależała pomyślność wysiedlonych z Łemkowszczyzny, Bojkowszczyzny i innych
regionów południowo-wschodniej Polski Ludowej. W swej dobroci Bóg złych –
trzymających władzę w totalitarnych państwach bloku sowieckiego, poczynając od
PRL – w 1989 roku jeśli nie uczynił całkiem dobrymi, to przynajmniej z wyrachowania
ustępliwymi, i w 2018 roku modlitwa grekokatolików, od prawie trzydziestu lat
cieszących się w Polsce pełnią praw, o pomyślność kraju obejmuje wszystkie aspekty
życia w demokratycznym państwie. Od 1989 roku zaczęła się bowiem
urzeczywistniać pierwsza część wspaniałego zdania z pochodzącego z końca II
wieku listu „Do Diogneta”. Pisząc o chrześcijanach w świecie autor stwierdził: „każda
ziemia obca jest im ojczyzną”.
Dziś chodzi o to,
by nie doszło do zmaterializowania drugiej części przywołanego zdania: „każda
ojczyzna [jest im] ziemią obcą”. By przede wszystkim w Przemyślu, ale i we
Wrocławiu, Warszawie i Gdańsku, we wszystkich większych i mniejszych miastach,
w każdym miasteczku i wsi między Sanem i Odrą, Bałtykiem i Bieszczadami przynależność
do innej tradycji chrześcijańskiej, posługiwanie się innym językiem, pielęgnowanie
odmiennych zwyczajów i tradycji nie wywoływało agresji, lecz zostało dostrzeżone
jako szansa.
Jakiż inny
autorytet donośniej, niż św. Jan Paweł II przemówi o tym w Polsce. Kościelny
aspekt sprawy – daleki od przyswojenia nie tylko w kraju nad Wisłą – ukazał on
w Liście apostolskim „Orientale lumen” z roku 1995. Narodowy zaś pod koniec
roku 1988, nie przypadkowo zapewne, bo w czasie, gdy po dziesięcioleciach
zamrożenia w totalitarnych państwach, kwestie etniczne w wielu miejscach zaczynały
demonstrować swój potencjał bomb z opóźnionym zapłonem. W liście „Poszanowanie
mniejszości warunkiem pokoju” na światowy
dzień pokoju (1 stycznia) w roku 1989 Jan Paweł II napisał: „Pokój wewnątrz
jednej rodziny ludzkiej wymaga konstruktywnego rozwijania tego, co nas odróżnia
jako jednostki i jako narody, tego, co stanowi naszą tożsamość”. Zwrócił w nim
uwagę, że nawet w państwach, gdzie mniejszości mają skodyfikowane prawa i
obowiązki, „spotykają się często z faktyczną dyskryminacją i izolacją: w takich
przypadkach państwo ma obowiązek chronienia i popierania praw grup mniejszościowych,
tym bardziej, że pokój i wewnętrzne bezpieczeństwo mogą być zagwarantowane tylko przy poszanowaniu praw
tych wszystkich, którzy znajdują się w zasięgu jego odpowiedzialności”.
List Jana Pawła II
otwiera cytat z wydanej w roku 1963 encykliki Jana XXIII „Pacem in terris”: „Prąd,
który począwszy od XIX stulecia rozprzestrzenił się wszędzie oraz przybrał na
sile, sprawił, że ludzie należący do jednego narodu pragną niepodległości i
zespolenia się w jedno społeczeństwo. Ponieważ jednak z różnych przyczyn nie
zawsze może to nastąpić, dlatego często mniej liczne grupy narodowościowe żyją
na terytorium państwa należącego do innego narodu, co stwarza bardzo poważne problemy”.
Z różnych przyczyn w roku 1918 Ukraińcom nie udało się ziścić pragnienia
niepodległości i zespolenia się w jedno społeczeństwo. Żyjąc w roku 2018 w Rzeczpospolitej
Polskiej jako mniejszość, w znacznej części należąca do Kościoła
greckokatolickiego, modlą się szczególnie intensywnie za wspólny dla wszystkich
obywateli kraj, za sprawujących władzę, by „w ich zaciszu prowadzić ciche i pełne spokoju życie we wszelkiej
pobożności i dostojeństwie”.
Nauczanie Kościoła
rzymskokatolickiego w Polsce: „dla uczniów Chrystusa miłość ojczyzny – jako
forma miłości bliźniego – będąc wielką wartością, nie jest jednak wartością
absolutną. Dla chrześcijanina, służba ziemskiej ojczyźnie, podobnie jak miłość
własnej rodziny, pozostaje zawsze etapem na drodze do ojczyzny niebieskiej,
która dzięki nieskończonej miłości Boga obejmuje wszystkie ludy i narody na
ziemi. Miłość własnej ojczyzny jest zatem konkretyzacją uniwersalnego nakazu
miłości Boga i człowieka” („Chrześcijański
kształt patriotyzmu”. Dokument Konferencji Episkopatu Polski z 14 marca
2017 r.), i Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego: „Patriota nigdy nie
postawi narodu ponad Boga i nie sprowadzi wiary tylko do jednego z aspektów
kultury narodowej”(Katechizm „Chrystus – nasza Pascha”) jest solidnym
fundamentem pod wspólne budowanie lepszej przyszłości obydwu narodów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz