sobota, 15 grudnia 2018

Kura czy jajko?


Parlament Europejski 12 grudnia 2018 r. przyjął rezolucję w sprawie Ukrainy. Doceniono w niej zrealizowane reformy, podkreślając z mocą konieczność intensywniejszej  walki  z korupcją i oligarchizacją. Potępiono budowę gazociągu Nord Stream 2, niedawną agresję Rosji na Ukrainę w Cieśninie Kerczeńskiej, wymagając bezwarunkowego uwolnienia ukraińskich marynarzy i statków. 

Rezolucja przeszła 443 głosami do 105, przy 30 wstrzymujących się od głosu. Jednym z trzydziestu, który nie chciał potępić Rosji za agresję na Ukrainę,  który nie widzi nic złego w Nord Stream 2, był europoseł Mirosław Piotrowski.

Hołubiony przez Radio Maryja  polityk prowadzi rozmowy na temat wspólnego startu w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego z tą częścią polskiej prawicy, dla której większym od Rosji zagrożeniem dla europejskiej cywilizacji łacińskiej są Ukraińcy. 

To, że poseł jako historyk zawodowo związany jest z KUL, już nie dziwi. Od czasu, gdy inny historyk publicznie usprawiedliwiał tam agresję na Ukrainę tym, że Rosja, mając tam miliony swoich ludzi, nie mogła być obojętna na postępującą banderyzację. A będące kuźnią kadr dla administracji i Sejmu stowarzyszenie studenckie na swoim profilu w FB zamieszcza wypowiedź żołnierza NSZ, że „Ukrainy nigdy nie było, nie ma i nigdy nie będzie”, a do pojednania z Polakami może dojść po  pokucie ze strony Ukraińców, i „prawdopodobnie odpokutują, bo ich separatyści pouczą, porządnie pouczą”. ( http://bogdanpanczak.blogspot.com/2018/06/lublin-od-spotkan-do-hybrydy.html )

Lubelski uniwersytet przyciąga dziś takich ludzi, czy dopiero na nim wchłaniają takie poglądy? To pytanie z gatunku: pierwsza była kura czy jajko?

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz