sobota, 4 maja 2019

Według możliwości


„Niespodzianką” dla grekokatolików  ze strony papieża Franciszka, którą zapowiedział nuncjusz apostolski w Kijowie w niedzielę Paschy 28 maja, okazało się zaproszenie na 5-6 lipca do Rzymu hierarchii UKGK, by „ustalić sposoby, dzięki którym Kościół katolicki, a w szczególności greckokatolicki, coraz skuteczniej mógłby się poświęcić głoszeniu Ewangelii, wspierać cierpiących oraz działać na polu promocji pokoju w porozumieniu, na ile to możliwe, z łacińskim Kościołem katolickim oraz innymi wspólnotami chrześcijańskimi”. 

Sformułowanie „na ile to możliwe” dla kogoś niezorientowanego w niuansach relacji wewnątrzkatolickich na Ukrainie powinno stać przed „innymi wspólnotami chrześcijańskimi”, bo przecież promocja pokoju w porozumieniu z łacińskim Kościołem katolickim miałaby być czymś oczywistym. 

Świadomie czy też nie, komunikat Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej adekwatnie odniósł się do rzeczywistości. 

To prawda, że wspólne deklaracje o przebaczeniu i pojednaniu, podpisywane przez  hierarchów katolickich z Polski i Ukrainy nie są panaceum na polsko-ukraińskie historyczne problemy. Gdy jednak rok 2018, rok 75-lecia tragedii Wołynia, minął bez jakiegokolwiek wspólnego głosu, widać, że nikt i nic nie zapełnił tej próżni w dialogu. 

Niestety nie brakuje głosów, które wzajemną nieufność pogłębiają. Przykro, że chodzi o hierarchów.

Emerytowany biskup rzymskokatolickiej diecezji charkowsko-zaporoskiej Marian Buczek podczas otwarcia wystawy o błogosławionym biskupie Grzegorzu Chomyszynie i prezentacji pierwszego numeru czasopisma „Res cresoviana”, które miało miejsce w Lublinie 15 marca 2019 roku, wspomniał o zainicjowanych  przez biskupa Marcjana Trofimiaka mszach wołyńskich 11 lipca w łuckiej katedrze. Cytuję: „Wszystko zaczęło się rozkręcać, i jak powiedział ks. Witold Józef Kowalów, znany nam dobrze, po takiej którejś modlitwie biskup Trofimiak został emerytem”.

Wyrobione grono odbiorców ma pojąć w lot ten komunikat: łacińskiego hierarchę wysłali na emeryturę i skutecznie pozbawiają głosu Ukraińcy, zapewne ci z UKGK. Ksiądz Kowalów może i nie zna powodów przyspieszonej emerytury łuckiego ordynariusza. Biskup Buczek nie może o nich nie wiedzieć. Dlaczego zatem rozsiewa insynuacje? Nie pierwszy raz w Lublinie:  http://bogdanpanczak.blogspot.com/2018/07/49.html

Drugi głos jest sprzed kilku dni. Przedwyborcza walka na prawicy zaostrza się z każdym dniem. W obronie krytykowanego przez prorządowe media kandydata Konfederacji zabrał głos rzymskokatolicki metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki.  Profesora KUL W. Osadczego przeciwny obóz chce zdyskredytować za wszelką cenę. Według lwowskiego hierarchy jest on „na odstrzale”. Za co?  Bo „bronił wartości, zawsze stawał po stronie skrzywdzonych, zwłaszcza wtedy, kiedy nasz rzymskokatolicki Kościół był dyskryminowany ze strony Kościoła grekokatolickiego poprzez zabrane świątynie”. Także dlatego, że w sprawie Wołynia „ciągle upomina się, aby dokonać historycznej oceny tych faktów, by wszyscy stanęli w prawdzie, a sprawcy uderzyli się w piersi i przeprosili za ten nieludzki czyn. Prof. Osadczy jest osobą niewygodną dla niektórych środowisk, ponieważ upomina się o prawdę”.
 
Kolokwialnie: co ma piernik do wiatraka? Zwolennicy PiS zwalczają Osadczego nie dlatego, że oczernia grekokatolików i, razem z innymi profesorami KUL, głosi tezy o wyższości cywilizacji łacińskiej nad barbarzyńskim turańskim Wschodem. Jak biskup Buczek zna powody odwołania łuckiego ordynariusza, tak abp Mokrzycki wie, o co chodzi w wewnątrzprawicowej  nawalance przed wyborami do parlamentu europejskiego. Nie potrafi jednak inaczej. Wszystko kojarzy mu się z prześladowaniami łacinników ze strony grekokatolików. „Odstrzał” Osadczego to kolejny wrogi akt z ich strony?

W swej naiwności żywiłem nadzieję, że papież Franciszek: ogłosi uznanie patriarchatu UKGK (30% szans) albo zapowie datę beatyfikacji Sługi Bożego metropolity Andreja Szeptyckiego (reszta ze 100). Okazało się, że Rzym gotów jest na tyle, na ile to dla niego możliwe.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz