czwartek, 10 października 2019

Culture.pl-ru-?


Paweł Potoroczyn, były dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza, w poświęconej kulturze rozmowie z Dorotą Wysocką-Schnepf (Wideo Gazety Wyborczej, 2.X.2019) podkreślał osiągnięcia  prowadzonego przez IAM flagowego portalu culture.pl, „całkowicie dwujęzycznego, prawdopodobnie najbardziej miarodajnego źródła wiedzy o współczesnej Polsce, kulturze polskiej, referencyjnego dla «New York Timesa», który w 2016 roku miał 20 tys. unikalnych użytkowników dziennie! I milion odsłon miesięcznie”.  

Kwestii językowej dotyczył zamieszczony niżej list, który do redakcji culture.pl wysłałem miesiąc temu. Nie nadeszła żadna odpowiedź. 

Szanowna Redakcjo,
Znany ukraiński publicysta Witalij Portnikow napisał w felietonie z 2 lipca 2019 roku (https://espreso.tv/article/2019/07/02/vitaliy_portnykov_ukrayinska_mova_golovnyy_vorog_putina), że głównym wrogiem Putina jest nie tyle naród ukraiński, co ukraiński język. Według Portnikowa, bez języka naród ukraiński staje się folklorystycznym nieporozumieniem, „chochłami”, zdolnymi tylko do tego, by tańczyć hopaka przed „starszym bratem” i lepić dla niego pierogi z wiśniami. Dlatego też w imperium rosyjskim nie było nie tylko samych Ukraińców, ale przede wszystkim ich języka, który uważano za śmieszny dialekt „prawdziwego”, wielkorosyjskiego „języka”. 

Dziś w Polsce Ukrainiec posługując się swoim językiem wypłaci pieniądze z bankomatu, kupi bilet komunikacji miejskiej. Z każdym dniem wykona tak coraz więcej praktycznych czynności. Jednak gdy zechce dowiedzieć się czegoś o kulturze polskiej, to na portalu culture.pl będzie miał do wyboru, oprócz oczywiście polskiego, języki angielski i rosyjski. Gdy wybierze ten ostatni, to ze zdziwieniem odkryje, że proponują mu tu coś własnego: „język i literatura, historia i tradycje, kino, muzyka, teatr, ukraińska”. Co? Kuchnia? Nie, okazuje się, że część tekstów w niezłych przekładach na język Szewczenki. 

Od pierwszego materiału w języku ukraińskim opublikowanego na culture.pl minęło ponad cztery lata. Przykrym paradoksem jest to, że ten portal, „największe i najbardziej wszechstronne źródło wiedzy o polskiej kulturze”, prowadzony przez narodową instytucję kultury, której zadaniem jest „udział w międzynarodowej wymianie kulturalnej”, może służyć jako egzemplifikacja słów o języku ukraińskim jako „śmiesznym dialekcie”, który nie ma samoistnego bytu. Bo dostęp do niego otwiera dopiero wybór języka rosyjskiego.

Z wyrazami szacunku i nadzieją na dobra zmianę
Ks. Bogdan Pańczak
kapłan greckokatolicki
obywatel polski, członek ukraińskiej mniejszości narodowej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz