W odmawianej w Wielkim Poście przez chrześcijan tradycji bizantyńskiej modlitwie św. Efrema Syryjczyka pada prośba do Pana i Władcy naszego życia o oddalenie „lenistwa, przygnębienia, żądzy władzy i pustych słów”. Następnie modlący prosi, by na tak oczyszczoną glebę duszy Bóg zasiał „ducha czystości, pokory, cierpliwości i miłości”.
Cierpliwość w tej modlitwie to greckie hypomone, według Wiliama Barclaya „jedno z najszlachetniejszych słów w Nowym Testamencie”. Tłumaczone jest jako „cierpliwość, wytrzymałość, choć nie ma jednego słowa, które oddaje całe jego znaczenie”. Nie jest słowem popularnym w grece klasycznej. Określa się nim „wytrzymałość w wysiłku, który trzeba ponosić wbrew swojej woli; wytrzymałość w znoszeniu ciężkiego zmartwienia, w szoku walki i w obliczu nadchodzącej śmierci”. A w czwartej księdze Machabejskiej „nabiera znaczenia duchowej mocy, która pozwalała ludziom wytrzymać cierpienia i życie oddać w obronie spraw Bożych”.
„Wytrzymałość w szoku walki”, „duchową moc” ukraińscy żołnierze i ludność cywilna okazują już od czterech tygodni.
I tak samo już prawie miesiąc, przede wszystkim ukraińscy katolicy obydwu tradycji, ćwiczą w sobie cnotę cierpliwości, gdy dociera do nich reakcja rzymskiej Stolicy Apostolskiej na rosyjską agresję.
Treść Aktu poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi, który zostanie uroczyście ogłoszony jutro, jest kolejną taką próbą.
Trzecia prośba w modlitwie św. Efrema Syryjczyka brzmi: „Tak, mój Królu, pozwól mi ujrzeć moje grzechy i nie sądzić bliźniego”.
Ukraińscy chrześcijanie, i chyba nie tylko oni, sąd nad bliźnimi zostawiają Bogu. Z drugiej strony nie jest chyba antychrześcijańskim oczekiwanie, żeby agresora i ofiary nie wrzucać do jednego worka, żeby słów o życiu „w naszym fałszu, pielęgnowaniu agresji, likwidowaniu życia i gromadzeniu broni” nie można było zmanipulować i odnieść do wszystkich. W lutym i marcu 2022 roku w Europie „cierpią i uciekają pod ciężarem bomb”, „zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów i swej ojczyzny” nie anonimowi przedstawiciele rodzaju ludzkiego, ale obywatele konkretnego państwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz