poniedziałek, 17 października 2022

Ostpolitik 2.0


Na łamach The Wall Street Journal George Weigel poddał ostrej krytyce watykańską Ostpolitik, mając na uwadze przede wszystkim nie to, co działo się kilkadziesiąt lat temu, lecz Ostpolitik 2.0, na mocy której Sekretarz Stanu rzymskiej Stolicy Apostolskiej kardynał Parolin pozwala, by rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, podczas spotkania w Nowym Jorku na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ,  „opowiadał mu kłamstwa o wojnie w Ukrainie”. Według amerykańskiego publicysty wszystko zaczęło się 60 lat temu, gdy równolegle z początkiem Vaticanum II świat stanął na krawędzi wojny między USA i ZSRR. Jan XXIII i dyplomaci watykańscy byli wstrząśnięci tym, co się działo. Także ze względu na startujący sobór. W efekcie „opracowano nowe podejście do Moskwy i jej satelitów”. Polegało to na tym, że zaprzestano publicznej krytyki prześladowań ze strony reżimów komunistycznych, podjęto dialog z rosyjskim Kościołem prawosławnym, mimo jego zinfiltrowania przez KGB, a weteran dyplomacji Agostino Casaroli zaczął podróżować za żelazną kurtynę, by szukać porozumień z komunistami. Weigel jest zdania, że to nie Ostpolitik, którą nazywa „bękartem kryzysu kubańskiego”, pozwoliła katolikom w Europie Wschodniej i Środkowej odegrać ważną rolę w rewolucji 1989 roku, lecz odważna obrona praw człowieka i wolności religijnej przez Jana Pawła II

To chyba bez znaczenia, czy papież Franciszek zapozna się z opinią amerykańskiego myśliciela. W ostatnim czasie co najmniej dwukrotnie dotarły do niego krytyczne głosy o Ostpolitik i jej wersji 2.0. Na początku kwietnia arcybiskup Stanisław Gądecki, przyjęty na audiencji, przekazał papieżowi „obszerne opracowanie na temat nieszczęsnych skutków Ostpolitik Watykanu w stosunku do Kościołów w krajach Europy Środkowo Wschodniej". A 12 czerwca, podczas dwugodzinnego spotkania z nieoficjalną delegacją z Ukrainy, mówił o tym Franciszkowi prorektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie Myrosław Marynowycz.  Efekt? W homilii wygłoszonej 27 sierpnia, opisując powołanie kardynała, pontyfik jako przykład przywołał postać kardynała uosabiającego Ostpolitik:  „Myślę na przykład o kardynale Casarolim, słusznie słynącym ze swego otwartego spojrzenia we wspieraniu mądrym dialogiem nowych perspektyw Europy po zimnej wojnie - i niech Bóg broni, by ludzka krótkowzroczność ponownie zamknęła te horyzonty, które On otworzył!".  

Trzeba mieć świadomość, że w krytyce watykańskiej polityki wobec Europy Środkowej i Wschodniej Ukraińcy i Polacy nie znajdą wielu sojuszników w samych Włoszech. W artykule pod wymownym tytułem „Polski Kościół: neomesjanizm”, zamieszczonym na poważnym portalu prowadzonym przez Zgromadzenie Księży Najświętszego Serca Jezusowego (settimananews.it), Lorenzo Prezzi analizuje stanowisko Polski i przede wszystkim Kościoła rzymskokatolickiego wobec wojny w Ukrainie, niemieckiej drogi synodalnej i innych kwestii. Komentując krytyczną opinię arcybiskupa Gądeckiego o Ostpolitik, wyrażoną w z wywiadzie udzielonym po powrocie z Ukrainy, włoski publicysta napisał: „Niczego nie ujmując genialnemu polskiemu oporowi wobec reżimu komunistycznego, należy pamiętać, że dzięki źle odbieranej watykańskiej Ostpolitik proces helsiński sprawił, iż w chwili upadku reżimów na Wschodzie rewolucje były »aksamitne«, a nie krwawe”.

Nie upadł ten najważniejszy reżim. W krwawy sposób chce „skorygować” historię. Naiwni sądzą, że aksamitną dyplomacją okiełznają bestię.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz