czwartek, 6 października 2022

Ukraiński "plan zemsty"

Monotematycznie, ale materia sprawy to chyba usprawiedliwia. W moim prywatnym rankingu włoskich watykanistów rozumiejących i współczujących  Rosji  palmę pierwszeństwa dzierży Marco Politi. W swoim blogu na www.ilfattoquotidiano.it chwali dziś papieża Franciszka i Elona Muska za realizm i troskę o innych w podejściu do wojny w Ukrainie. Przeciwstawia ich szefowi NATO, przewodniczącej Komisji Europejskiej, aktualnemu i przyszłej premier Italii uprawiających politykę „niekontrolowanej eskalacji militarnej”, która wiedzie do „szaleństwa ewentualnego incydentu nuklearnego”.

W niedzielnym apelu biskupa Rzymu Politi, jak i bohater poprzedniego postu, pod „prawami mniejszości narodowych” rozumie „zagwarantowanie praw rosyjskojęzycznej mniejszości w Donbasie”. I nikogo więcej. Dla niego wzorem jest autonomia, jaką ma Trydent-Górna Adyga we Włoszech. Tak samo wyłącznie Rosji dotyczą według niego słowa pontyfika o „uzasadnionych obawach”. Chodzi o „interesy bezpieczeństwa Rosji”.

Przypominając słowa Franciszka ze spotkania z jezuitami w Kazachstanie pisze, że nie było potrzeby, by „NATO zbliżało się do drzwi Rosji, by tam ujadać”. Wszystko razem („to nie kowbojski film”, „nie ma dobrych i złych”, „konflikt imperializmów”) przeczy oficjalnej narracji „obsesyjnie narzucanej przez Kijów, Brukselę i Waszyngton”. Ponownie pochwały zbiera Kissinger, twierdzący, że Ukraina nie musiała być „przyczółkiem” Zachodu przeciwko Rosji.

W ostatnich miesiącach Zachód pomagał na wiele sposobów Ukrainie. Dzięki temu i swoim żołnierzom, „silnym, odważnym i zdeterminowanym”, osiągnęła ona trzy cele: Putin przegrał pod Kijowem, nie rzucił na kolana kraju i nie obalił władz, wreszcie traci zdobycze terytorialne. Politi pyta: jakie cele ma kontynuowanie wojny? Wyzwolenie (napisane w cudzysłowie) Krymu, „który nigdy nie był ukraiński?”. Obicie nerek Rosji? Doprowadzenie do upadku Putina, które nie gwarantuje wiosny demokracji. Wepchnięcie Rosji w objęcia Chin?

Europejscy politycy ulegli „całkowicie nieświadomemu militarnemu podnieceniu”. A tym czasem Europa wchodzi w ciężki kryzys ekonomiczny.  W samych Włoszech inflacja sięga 10 %, tysiącom firm grozi zamknięcie, setkom tysięcy bezrobocie. „Jaki cel chcą osiągnąć” ci krzyczący „chwała Ukrainie” i fotografujący się z Javelinami.

Zachód „nie może ograniczać się do roli bagażowego Ukrainy”. Wielu ma tego świadomość. Choćby znający nastroje świata biznesu Elon Musk, który ogłosił swój plan zakończenia wojny. Ze środowiska watykańskiego wyszedł plan pokojowy prezydenta  Papieskiej Akademii Nauk Stefano Zamagniego (zob. post z 23 września).

W tej sytuacji decyzja prezydenta Ukrainy, by zakazać negocjacji z Rosją póki rządzi nią Putin, jest „wykręcaniem ręki Europie”. A odpowiedź doradcy Zelenskiego Podoljaka Muskowi, że celem Ukrainy jest wyzwolenie wszystkich okupowanych terytoriów i „przede wszystkim demilitaryzacja i denuklearyzacja Rosji” jest dla Politiego  „programem zemsty, który nie wydaje się funkcjonalny dla interesów europejskich”.

„Pust wsiegda budiet Putin”, zda się głosić Politi. Bo Rosję wchłoną Chiny. Bo jego odejście nie gwarantuje niczego lepszego. Bo włoska ekonomika zależy od setek tysięcy Rosjan, wypoczywających i inwestujących w tym miłym, ale niekiedy irytującym kraju.

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz