Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w homilii wygłoszonej 3 maja 2023 roku na Jasnej Górze w Częstochowie najwięcej miejsca poświęcił sprawie przebaczenia i pojednania polsko-ukraińskiego. Motywem, który przynaglił do „podjęcia niezwykle trudnego tematu przebaczenia i pojednania polsko-ukraińskiego”, była „80. rocznica rzezi Polaków na Wołyniu”, rocznica „zbrodni i czystek etnicznych”, których ofiarami „stały się dziesiątki tysięcy niewinnych osób, w tym kobiet, dzieci i starców, przede wszystkim Polaków, ale także Ukraińców, oraz tych, którzy ratowali zagrożonych sąsiadów i krewnych”.
To ważny głos hierarchy, który mówi w imieniu wszystkich polskich biskupów rzymskokatolickich. To słowa, które wzywają do wypłynięcia na głębie w rozważaniach o przebaczeniu i pojednaniu jako oddzielnych aktach. Gdy czyta się słowa o tym, że „jeżeli drogę pojednania zaczynalibyśmy od wzajemnego licytowania się i wypominania sobie wielkości win, to w wielu sytuacjach byłoby ono nie tylko bardzo trudne, ale wręcz niemożliwe do osiągnięcia”, to ma się wrażenie, że wracamy do punktu wyjścia – do roku 1987 i rzymskich spotkań biskupów polskich i greckokatolickich z diaspory, i konstatacji prymasa Glempa: „Nie wolno nam podejmować licytacji, kto komu więcej krzywd wyrządził. Do niczego to nie doprowadzi”. W opublikowanym tekście jasnogórskiej homilii jest jednak odesłanie: (por. o. Józef Augustyn, Ból krzywdy, radość przebaczenia).
Tego właśnie zabrakło mi w tej homilii. Brak jakiegokolwiek odniesienia do tego, co już między Ukraińcami i Polakami, przede wszystkim między rzymskimi i bizantyńskimi katolikami, ale nie tylko, się dokonało.
Mimo wszystko to znak ewolucji. W Częstochowie metropolita poznański mówił: „Pojednanie – podobnie jak samo przebaczenie – jest procesem. Nierzadko wymaga ono dłuższego czasu, dlatego też konieczna jest cierpliwość obu stron. Nie należy zbyt pospiesznie i na siłę dążyć do pojednania wówczas, gdy istnieje pomiędzy stronami wiele wzajemnych oporów i niechęci”. W 2015 roku, w dziesiątą rocznicę wydania wspólnego listu pasterskiego biskupów greckokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski z okazji aktu przebaczenia i pojednania, nie chciał wspólnych uroczystych obchodów, bo – według relacji abp. Mieczysława Mokrzyckiego – nie widział „wielkich rezultatów tego pojednania”. Szerzej o tym - http://bogdanpanczak.blogspot.com/2015/06/episkopat-jako-zakadnik.html
Do 80. wołyńskiej rocznicy pozostały dwa miesiące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz