W dyskusjach wokół kwestii liturgicznych ukraińscy grekokatolicy będący zwolennikami powrotu do wschodnich źródeł i oczyszczenia obrządku z niekompatybilnych naleciałości apelowali do swych współbraci i współsióstr, którzy w upodobnieniu do łacinników i oddaleniu od tradycji bizantyńskiej widzieli sens istnienia swojego Kościoła, by - pars pro toto - nie utożsamiali wschodniej tradycji z Moskwą, bo są przecież inne, nie skompromitowane kolaboracją z opresyjną władzą prawosławne Kościoły.
Przyszedł czas, gdy trzeba apelować do Ukraińców, by Kościół katolicki był dla nich nie tylko tym, co zostanie powiedziane albo przemilczane w Rzymie.
Na zamówienie "Dzerkała Tyżnia", solidnego ukraińskiego medium, nie mniej solidne Centrum Razumkowa przeprowadziło badanie opinii publicznej na temat wojny i jej wpływu na relacje z Bogiem i Kościołem. Omawiając wyniki badania dotyczące oceny stanowiska papieża Franciszka wobec wojny, dziennikarka wydania napisała, że zwierzchnicy Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego znaleźli się między młotem a kowadłem. Trzeba dodać, że to samo dotyczy łacińskich biskupów w Ukrainie.
Dlatego tak ważne jest, by do Kijowa przyjeżdżali biskupi katoliccy z całego świata. Dali im przykład polscy rzymskokatoliccy hierarchowie, którzy jako pierwsi pojechali do Kijowa już w maju 2022 roku. Ich śladem poszło kilka innych episkopatów. Jakże ważna byłaby wizyta z Węgier.
Dziś dla tych katolików, którym leży na sercu wizerunek ich Kościoła i
budowanie przyszłej jedności chrześcijan, wszystkie drogi prowadzą do Kijowa.
(https://risu.ua/vijna-yak-zminilisya-vidnosini-ukrayinciv-iz-bogom-ta-cerkvoyu_n139944)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz