sobota, 27 kwietnia 2024

Logos, narody, obraz Boży i demony

ρτι ποστλλων, τος Μαθητς Χριστς φη·

Λσαντς μοι πλον, γγετε πιβναι, να

λσω τς λογας τ θνη, κα καθυποτξω, ς

Υἱὸς τ Πατρ.

 

To troparion z dziewiątej pieśni kanonu wczorajszej bizantyńskiej jutrzni. Chrystus posyłając uczniów, by odwiązali oślę i przyprowadzili je do niego, powiedział, że to potrzebne, by on uwolnił narody od bezrozumu.

Zrobiło się trochę bożonarodzeniowo. Bo właśnie wtedy w liturgii często słyszymy, że Bóg rodzi się,  leży w bezsłownym żłóbku, by nas uwolnić od bezrozumu.

Ten stan bezrozumu, bezsłowności, alogii w hymnografii dotyczy najczęściej  „nas”, „mnie”. Wczorajsza jutrznia mówiła natomiast otwarcie o narodach.

Alogia nie jest terminem biblijnym. Lwowski teolog Maksym Tymo widzi w pismach Atanazego Aleksandryjskiego źródło tego terminu. W jego dziele „O wcieleniu Słowa” czytamy: „Skoro zatem ludzie zeszli do poziomu bezrozumnych, i to tak dalece, że oszustwo demonów kładło się cieniem ze wszech stron i zakrywało wiedzę o prawdziwym Bogu, cóż miał uczynić Bóg? Zamilknąć wobec czegoś takiego, dopuścić, by ludzie zwodzeni byli przez demony i nie znali Boga?  I po co było potrzebne, że człowiek na początku powstał na obraz Boży? Powinien bowiem powstać po prostu jako bezrozumny raczej, niż powstawszy jako rozumny wieść życie bezrozumnych. A w ogóle, po co było potrzebne, że otrzymał na początku pojęcie o Bogu? Jeśli teraz nie jest godny je otrzymać, nie powinno mu być dane od początku”(PSP 61, tłum. Michał Wojciechowski).

We wzniosłym nauczaniu Kościoła „obraz Boży jest obecny w każdym człowieku. Jaśnieje we wspólnocie osób na podobieństwo jedności Osób Boskich między sobą” (Katechizm Kościoła Katolickiego 1702), a "powołaniem rodzaju ludzkiego” jest  ukazywanie tego obrazu i „przekształcanie się na obraz Jedynego Syna Ojca”. To powołanie przyjmuje formę osobistą, „ponieważ każdy jest wezwany do Boskiego szczęścia; dotyczy ono także całej wspólnoty ludzkiej”(KKK 1877).

Naród ukraiński nie jest jedynym narodem na świecie, który chciałby, aby jego sąsiad, niezdolny do tworzenia z innymi wspólnoty ludzkiej odbijającej w sobie obraz Boży, przynajmniej nie pozwalał zwodzić się przez demony i wieść życie bezrozumnych.

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz