wtorek, 30 kwietnia 2024

Węgierskie sukcesy w odkrywaniu

 

Węgierscy katolicy złożyli rewizytę papieżowi Franciszkowi. Rok po papieskiej pielgrzymce na Węgry, 20 tysięcy Węgrów nawiedziło progi apostolskie. Przewodniczył im kardynał Péter Erdő, arcybiskup metropolita Esztergom – Budapesztu, prymas Węgier. Jest wymieniany jako jeden z papabili. Nie jest pierwszym, o którym muszę napisać, że niestety.

Dlaczego? Watykanista Andrea Gagliarducci z agencji acistampa pyta go w wywiadzie, jak Kościół węgierski może być protagonistą dialogu ekumenicznego w „czasach, gdy Wschód i Zachód wydają się być tak daleko od siebie?”.  A głównie w sytuacji, gdy „Patriarchat Moskiewski rozpowszechnił termin "święta wojna", aby opisać konflikt w Ukrainie”.

Odpowiedź Węgra in extenso: „Pomimo różnic między Kościołem Wschodu i Zachodu dotyczących stosunku do władzy cywilnej – postawy odziedziczonej kulturowo – staramy się, nie bez powodzenia, odkryć ducha myśli prawosławnej i przesłanie zawarte w jej dziedzictwie, ściśle religijnym. Wiemy, że cesarze bizantyńscy lub chrześcijańscy władcy krajów o większości prawosławnej i ich Kościoły zawsze byli ze sobą bardzo związani i rozumiemy tego rodzaju dziedzictwo historyczne. Jednocześnie w tym samym kontekście możemy zidentyfikować elementy należące do ducha chrześcijaństwa.

W końcu nawet w czasach sowieckich Kościół prawosławny, poza swoim publicznym funkcjonowaniem, był w stanie zachować wiele wartości duchowych i religijnych pośród wszystkich trudności”.

Zapewne 99 % kardynałów odpowiada dziś w ten wymijający sposób. Nie są szaleni, by krytykować Rosyjski Kościół Prawosławny za głoszenie „świętej wojny” w sytuacji, gdy rzymska Stolica Apostolska – w przeciwieństwie do innych gremiów chrześcijańskich – nabrała wody w usta i nie chce urazić Moskwy.

Węgierski kardynał, potrafiący subtelnie wydestylować ściśle religijne dziedzictwo z bardzo związanego z władzą cywilną rosyjskiego prawosławia, rozumiejący „tego rodzaju dziedzictwo historyczne”, jest niestety kimś, kto dotrzymuje kroku węgierskim politykom.  

 

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz