poniedziałek, 20 lutego 2023

Jeden spośród wszystkich narodów

 

Czytana dziś (wg starego stylu) w Kościołach tradycji bizantyńskiej Ewangelia o Sądzie (Mt 25, 31-45), zwanym na Wschodzie Strasznym, znalazła swe ikonograficzne odzwierciedlenie. Zazwyczaj były to ikony dużych rozmiarów, umieszczane na zachodniej lub północnej ścianie cerkwi. Bizantyński chrześcijanin nie tylko widział, na ikonie, ale i słyszał za każdym razem, gdy przekraczał próg świątyni, że musi się przygotowywać do momentu zdania sprawy ze swego życia, bo w ektenii błagalnej zawsze pada prośba: „O chrześcijańskie zakończenie naszego życia, bez udręki, pohańbienia i w pokoju, i o dobrą odpowiedź na Chrystusowym Sądzie Ostatecznym, prośmy Pana”.

„I zgromadzą się przed nim wszystkie narody”(Mt 25,32). W artykule o eschatologii Rusi Kijowskiej Roman Mazurkiewicz pisze, że w nawiązaniu do tradycji cyrylometodiańskiej zrodziła się tam idea „jedności i solidarności narodu, jego zbiorowej odpowiedzialności za realizację naznaczonej mu misji”. Te ideę „utrwaliła ruska ikona Sądu Ostatecznego, ukazując nie pojedynczych ludzi,  ale całe narody stające przed tronem Sędziego”.

Biskup Michał Janocha, omawiając ikonę Sądu Ostatecznego („Ikony w Polsce. Od średniowiecza do współczesności”), pisze, że „po lewej ręce Zbawiciela z rozwiniętym zwojem stoi Mojżesz, który wskazując na Etimazję oskarża przedstawicieli ludów i narodów, które nie przyjęły Chrystusa, lub popadły w herezję. Identyfikują ich napisy: Żydzi, Turcy, Tatarzy, Niemcy. Na wielu ikonach nie brak także Lachów”.

O jakich „wiele ikon” chodzi. O liczne ikony, gdyż „kompozycja Sądu Ostatecznego cieszyła się dużą popularnością w średniowiecznym malarstwie ruskim, szczególnie ukraińskim”, których z okresu „XV-XVII wieku zachowało się ponad 60”.

Żyjemy w epoce ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego. Współczesny malarz ikon nie umieści po lewicy Chrystusa żydów, muzułmanów, chrześcijan innych wyznań. W ogóle ma chyba problem z tym elementem kompozycji, bo jak tu wyrokować o losie całych wspólnot.

Ukraiński  ikonopisarz każdej konfesji, jeśli za kryterium podziału weźmie słowa Chrystusa: „byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie” już nigdy po lewicy Chrystusa nie umieści Lachów.

Ktoś jednak miliony Ukraińców skazał na wygnanie, tysiące więzi i torturuje, wywołuje choroby duszy i ciała, kradnie bezpieczne dzieciństwo, młodość i starość. A uzasadnia to ideologią, którą wielu innych należących do tej samej części chrześcijańskiego świata, nazywa herezją. I sam siebie,  demonicznie rozumiejąc jedność i solidarność narodu w realizacji chorej misji, oddala od prawicy Chrystusa.