wtorek, 16 maja 2023

Отець Григорій Назар (1974-2023)

 

«П’ятдесяти років ще не маєш і Ти бачив Авраама?», почув Ісус від обурених юдеїв у відповідь на Його слова: «Авраам, ваш батько, був радий від думки, що побачить день мій; і він бачив – і зрадів».

Уривок Євангелія від Івана (8, 51-59), в якому відповідний вік є неодмінною умовою авторитетного навчання ми чули сьогодні, на третій день від кончини отця Григорія Назара. Мав майже п’ятдесят літ. В книзі Чисел читаємо, що Господь промовив до Мойсея: «Це закон про левітів: від двадцяти п'яти років і вище ставатимуть вони до служби у наметі зборів,
а від п'ятдесятьох років залишать службу, не служитимуть більше
»(8, 23-25).

Отець Григорій не служитиме більше Божественної Літургії на престолах храмів Лемківщини, Жулав, Перемишля, Галичини, Риму, Лісабону. Приєднався до служителів вже Небесної Літургії, а в гроні співслужителів, які є випускниками Люблінської семінарії буде «патріярхом», бо він старший від пресвітерів Зенона, Михайла, Євгена, Василя і Дарія.

Авраам зрадів, бо вірою бачив день Ісуса, Його народження і перебування між людьми. Отець Григорій, разом  з вірними, яким служив, встиг ще цього року заспівати про це найважливіше бачення, яке надає сенс життю і смерті християнина. В кожну недільну утреню, а в пасхальну неділю з особливим піднесенням кличемо: «Воскресіння Христове бачивши, поклонімось  святому Господу Ісусові [...]бо розп’яття перетерпівши, він смертю смерть переміг».

В Чині похорону єрей звертається до живих: «Ось лежу, возлюбленні мої, посеред усіх, мовчазний і безголосий: уста закрилися, язик задубів, і губи знерухоміли [...] очі погасли і не бачать ридаючих; слух не сприймає плачу опечалених, ніс не чує кадильного запаху; а правдива любов ніколи не вмирає».

Отець Григорій любив Бога, своїх рідних, Церкву Христову в її українському греко-католицицькому втіленні, а особливо діяльною любов’ю молодь, бо розумів, що втрата молодого покоління то як зірвана ланка в ланцюзі.

Не відходиш від нас, отче Григорію, мовчазний і безголосий.  

 

 

 

 

 

niedziela, 7 maja 2023

Wołyń 1943-2023. To nie pierwsza okrągła rocznica

 

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki w homilii wygłoszonej 3 maja 2023 roku na Jasnej Górze w Częstochowie najwięcej miejsca poświęcił sprawie przebaczenia i pojednania polsko-ukraińskiego. Motywem, który przynaglił do „podjęcia niezwykle trudnego tematu przebaczenia i pojednania polsko-ukraińskiego”, była „80. rocznica rzezi Polaków na Wołyniu”, rocznica „zbrodni i czystek etnicznych”, których ofiarami  „stały się dziesiątki tysięcy niewinnych osób, w tym kobiet, dzieci i starców, przede wszystkim Polaków, ale także Ukraińców, oraz tych, którzy ratowali zagrożonych sąsiadów i krewnych”.

To ważny głos hierarchy, który mówi w imieniu wszystkich polskich biskupów rzymskokatolickich. To słowa, które wzywają do wypłynięcia na głębie w rozważaniach o przebaczeniu  i pojednaniu jako oddzielnych aktach. Gdy czyta się słowa o tym, że „jeżeli drogę pojednania zaczynalibyśmy od wzajemnego licytowania się i wypominania sobie wielkości win, to w wielu sytuacjach byłoby ono nie tylko bardzo trudne, ale wręcz niemożliwe do osiągnięcia”, to ma się wrażenie, że wracamy do punktu wyjścia – do roku 1987 i rzymskich spotkań biskupów polskich i greckokatolickich z diaspory, i konstatacji prymasa Glempa: „Nie wolno nam podejmować licytacji, kto komu więcej krzywd wyrządził. Do niczego to nie doprowadzi”. W opublikowanym tekście jasnogórskiej homilii jest jednak odesłanie: (por. o. Józef Augustyn, Ból krzywdy, radość przebaczenia).

Tego właśnie zabrakło mi w tej homilii. Brak jakiegokolwiek odniesienia do tego, co już między Ukraińcami i Polakami, przede wszystkim między rzymskimi i bizantyńskimi katolikami, ale nie tylko, się dokonało.

Mimo wszystko to znak ewolucji. W Częstochowie metropolita poznański mówił:  „Pojednanie – podobnie jak samo przebaczenie – jest procesem. Nierzadko wymaga ono dłuższego czasu, dlatego też konieczna jest cierpliwość obu stron. Nie należy zbyt pospiesznie i na siłę dążyć do pojednania wówczas, gdy istnieje pomiędzy stronami wiele wzajemnych oporów i niechęci”. W 2015 roku, w dziesiątą rocznicę wydania wspólnego listu pasterskiego biskupów greckokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski z okazji aktu przebaczenia i pojednania, nie chciał wspólnych uroczystych obchodów, bo – według relacji abp. Mieczysława Mokrzyckiego – nie widział „wielkich rezultatów tego pojednania”. Szerzej o tym -  http://bogdanpanczak.blogspot.com/2015/06/episkopat-jako-zakadnik.html

Do 80. wołyńskiej rocznicy pozostały dwa miesiące.