piątek, 27 października 2023

Synod

 

«Boże, ratuj synod», „Góra urodziła mysz”, „Żadnych odniesień do Ukrainy i Izraela” – to niektóre z reakcji włoskich mediów na list do Ludu Bożego, który uczestnicy rzymskiego Synodu o synodalności 23 października skierowali do Ludu Bożego.

W dołączonym we wrześniu do polskich tygodników katolickich dodatku „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo, misja” czytamy, że „trzeba podkreślić, że termin »synodalność« powstał kilka dekad temu, a obecnie stał się hasłem przewodnim pontyfikatu Franciszka i reformy w Kościele”. Dekadę temu ukazał się 18 tom Encyklopedii Katolickiej, wydawanej przez Katolicki Uniwersytet Lubelski. Jest w nim hasło „synodalność”,  ale bez treści, zawiera jedynie odsyłacz do „sobornost”.

A sobornost w EK to „jedna z 3 zasad prawosł. eklezjologii (II), podkreślająca potrzebę współpracy międzyludzkiej w Kościele kosztem celów jednostkowych, odmienna od kat. kolegialności (III)”. Zaś „kolegialność (III)” w EK (tom 9) to „ASPEKT EKUMENICZNY – Odnowa form k. w kat. Kościołach lokalnych znalazła wyraz w konferencjach episkopatów, przypominających tradycje synodów określonych prow. kościelnych (Konferencja Kościołów Europejskich)”.

Każdy tom Encyklopedii Katolickiej powstawał kilka lat. Któż mógł przewidzieć przed 2013, że następcą Benedykta XVI będzie papież, który podczas synodu o rodzinie w 2015 roku powie:  „Właśnie droga synodalności jest drogą, której Bóg oczekuje od Kościoła trzeciego tysiąclecia”.

W liście uczestnicy synodu mówią o doświadczeniu „znaczenia wspierania wzajemnej wymiany między tradycją łacińską a tradycjami chrześcijańskiego Wschodu. Udział bratnich delegatów z innych Kościołów i Wspólnot kościelnych głęboko ubogacił nasze dyskusje”.

Czy przedstawiciele Kościołów wschodnich wytłumaczyli, że synodalność, nad którą deliberowano w Rzymie, nie jest im znana. Jeśli nie oni, to mógł to zrobić kardynał Claudio Gugerotti, nowy prefekt Dykasterium Kościołów Wschodnich. W przededniu ostatniego konklawe mówił na konferencji prasowej: „Na Wschodzie, gdy chce się być zrozumianym, należy używać słowa komunia, koinonia. To słowo ma wymiar sakramentalny. Jak żyje się w Eucharystii, tak należy żyć w historii Kościoła, gdzie jest przewodniczenie, ale nie ma zwierzchności, dominowania nad innymi Kościołami. Wymiar eucharystyczny może mieć większy wpływ na nasz czas niż synodalny”.