„Zło
dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21)
List pasterski Synodu
Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego z 2022 roku do duchowieństwa,
zakonników i zakonnic, wiernych świeckich UKGK oraz wszystkich ludzi dobrej
woli
„Nikt nie ma większej
miłości od tej,
gdy ktoś życie swoje
oddaje za przyjaciół swoich”
(J 15,31)
Drodzy w Chrystusie!
Już piąty miesiąc na ukraińskiej ziemi toczy
się pełnoskalowa okrutna wojna. Przyszła nieproszona i wiarołomnie jeszcze
w 2014 roku, a 24 lutego wróg zrzucił
wszystkie dotychczasowe maski i jawnie niszczy Ukrainę.
Rosyjska armia zabija niewinnych i gwałci
bezbronnych, porywa dzieci i deportuje ludność z okupowanych terytoriów, katuje
więzionych i morzy głodem oblężonych, kradnie wyprodukowane przez nas zboże i
grabi nasze domy, anektuje ziemie i niszczy przejęte przedsiębiorstwa,
ostrzeliwuje miasta i terroryzuje ich mieszkańców. Rosyjscy przywódcy chcą
zniszczyć ukraińską państwowość i pozbawić nas naszego imienia. „Twoje zaś oczy
i serce pragną jedynie własnej korzyści, przelania niewinnej krwi i wywierania
ucisku i gwałtu”(Jr 22,17). Ponownie, jak w XX wieku, terytorium naszej
Ojczyzny stało się „skrwawionymi ziemiami”.
Te wojnę z całych sił potępiamy! Bo „droga
grzesznika obrzydła dla Pana”(Prz 15,9). Świat ma moralny obowiązek powstrzymać
agresję na Ukrainę!
Wróg ma oczywiste ludobójcze
zamiary: taktyka prowadzenia wojny od pierwszych dni świadczy o tym, że walczy on nie z armią, lecz z
narodem. Rosja usiłuje zaspokoić swój imperialny apetyt: jej kierownictwo uważa
Ukrainę za kolonię, pseudopaństwo, niegodne miejsca na politycznej mapie
świata. Imperium, by było wielkie, potrzebuje kolonii – zniewolonych, podbitych
ziemi, zasobów naturalnych, niewolników. Kolonialna ludobójcza logika dyktuje taktykę
spalonej ziemi, która nie oszczędza nikogo i niczego. Ani starszy człowiek, ani
ciężarna kobieta, ani niemowlę w porodówce, ani też dzieci ukrywające się w
teatrze nie są dla niej świętością. Żaden historyczny zabytek czy ośrodek
przemysłowy, budynek mieszkalny z setkami lokatorów czy hektary dojrzałego
zboża nie przedstawiają dla niej żadnej wartości. Wszystkich i wszystko można
niszczyć „dla wypełnienia postawionych celów”. Codziennie cały świat zastyga w osłupieniu widząc barbarzyństwo,
moralny upadek i nikczemność agresorów. Ukraina broni się, bo jej naród raz i
na zawsze odrzucił bycie niewolnikiem, pragnie zaś żyć w wolności danym od Boga
życiem, z darowaną Bogiem godnością. Nikt nie śmie mu tego odebrać – tak mówi
Pan.
Ukraina
nie chce podbić ani upokorzyć rosji. Chce, aby sąsiad-agresor — który ma 28
razy większe terytorium, 11 stref czasowych i prawie cztery razy więcej
ludności niż Ukraina — odrzucił wielowiekowe próby zniewolenia i zniszczenia
Ukrainy, by wyleczył się z patologii imperializmu i stał się państwem prawnym,
które szanuje prawa innych. Złodziej musi opuścić nasz dom! Rosyjski Kościół
Prawosławny musi przestać ideologicznie promować herezję „rosyjskiego świata”!
W czasie, gdy różne Kościoły chrześcijańskie ze skruchą oceniają swoją
historyczną rolą w polityce kolonializmu i praktyce niewolnictwa, Rosyjski
Kościół Prawosławny wiedzie swoich wiernych w moralny mrok przemocy, zaborczości
i zbrodni wojennych. Sól zwietrzała, a światło przestało świecić (zob. Mt
5,13-16).
Wojna
spowodowała w naszym kraju katastrofę humanitarną i ekologiczną, kryzys
gospodarczy i demograficzny. W ciągu pięciu miesięcy prawie 9 milionów
mieszkańców opuściło Ukrainę, a 2 miliony dorosłych i dzieci zostało przymusowo
wywiezionych przez okupanta do rosji. Około
7 mln osób było zmuszonych do przesiedlenia się wewnątrz Ukrainy, ponad 15
milionów Ukraińców potrzebuje pomocy humanitarnej. Tysiące rodzin dzielą dziś
kilometry i granice. Liczba wdów i sierot rośnie z dnia na dzień. Agresor robi
wszystko, aby nasza Ojczyzna stała się terytorium nienadającym się do
zamieszkania, sprawił, że miasta i całe rejony opustoszały. Skali tego ogromnego
kataklizmu demograficznego jeszcze w pełni sobie nie uświadamiamy, ale jego skutki
będziemy odczuwać przez dziesięciolecia.
Tragedia
wojny bezpośrednio zadała bolesne rany naszemu Kościołowi. Część naszych parafii została zajęta i splądrowana.
Jednakże w ostatnich stuleciach zawsze, gdy but rosyjskiego okupanta – czy to
carskiego, czy sowieckiego, czy też putinowskiego
– stąpał po naszej ziemi, Ukraiński Kościół Greckokatolicki był prześladowany i
niszczony. Lecz za każdym razem, dając świadectwo wiary i wytrwałości w
prześladowaniach, z woli Pana odradzał się on z nową siłą. Wierzymy i wiemy, że
tak będzie i tym razem. Wyrażamy solidarność i wsparcie naszym biskupom,
księżom, osobom życia konsekrowanego i świeckim, którzy znajdują się na
pierwszej linii frontu i na terenach okupowanych, bądź też zostali zmuszeni do
opuszczenia swoich domów i parafii. Wierzymy, że powrócicie do swoich miejscowości,
a nasze parafie odrodzą się i będą się rozwijać. Wyrażamy słowa braterstwa i
solidarności z rzymskimi katolikami, prawosławnymi, protestantami, żydami i
muzułmanami Ukrainy, którym grozi śmiertelne niebezpieczeństwo nie mniej niż nam.
Trwamy razem!
Czymś nieoczekiwanym nawet dla wielu Ukraińców, nie
mówiąc już o innych, okazała się odwaga i jedność naszego narodu w obronie
swojej niepodległości. Heroiczny
zbrojny opór, poświęcenie i ofiarność ochotników i wolontariuszy, jedność i współpraca wspólnot
religijnych, które stały się ważnymi ośrodkami wzajemnej pomocy i miłości
bliźniego, dowodzą, że takiego narodu nie da się pokonać.
Chcieli
nas pochować, ale nie wiedzieli, że jesteśmy ziarnem.
To powiedzenie stało się hasłem
niezłomności, witalności i siły oporu wobec trudności, jakie demonstrują
Ukraińcy. Na
myśl przychodzą słowa chrześcijańskiego pisarza Tertuliana: „Krew męczenników
jest nasieniem Kościoła”. Pochylamy
głowy przed wszystkimi, którzy złożyli i składają z siebie ofiarę w obronie
niewinnych, w obronie prawdy, w ocalaniu danej człowiekowi przez Boga świętej
godności.
Wielka
bolesna ofiara, ponieważ jest prawdziwa i paschalna, przynosi obfite,
życiodajne owoce. Wśród śmierci, którą wróg sieje wszędzie, wykorzystując cały
arsenał zła i nienawiści, zjawiają się zaczątki niezmierzonej siły i szlachetności. Bóg
rozpalił dusze Ukraińców wiarą w zwycięstwo Bożej prawdy. W dobie dyktatury
relatywizmu Ukraińcy wyraźnie nazywają rzeczy po imieniu: jest prawda, jest dobro,
są zasady i wartości, zgodnie z którymi należy żyć i za które można nawet
umrzeć, ale jest też kłamstwo i podstępne zło. Ukraina zjednoczyła Europę,
lecząc jej pęknięcia, i zainspirowała ludzi dobrej woli na całym świecie. Pismo
Święte ożywa na oczach ludzkości, a Pan historii sprawia cud: Dawid walczy z
Goliatem. Ukraińscy żołnierze, którzy bronią przed najeźdźcą swoje miasta,
życie swych rodzin i bliskich, wolność i godność narodu, razem z Dawidem mówią:
„«Ty
idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w
imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich, którym urągałeś.”
(1 Sm 17, 45). Wyrażamy nasze szczere uznanie dla wszystkich, którzy ofiarnie stają
w obronie prawdy i sprawiedliwości.
Dziękujemy
księżom kapelanom, którzy z narażeniem życia trwają u boku naszych obrońców,
modlą się z nimi, niosą im Chrystusa i zabiegają o pomoc humanitarną.
Przez
cierpienie i desperacką walkę o istnienie Ukraina stała się epicentrum
globalnych zmian. Wielu ludziom i narodom
spadają łuski z oczu: staje się jasne, że tanie źródła energii nie są warte
wspierania dyktatorów; że światowy system bezpieczeństwa staje się słabszy, a
pokój jest zagrożony, jeśli mając na względzie dobrobyt nie zwraca się uwagi na
zasady Boże i zachowanie złoczyńców; że żaden człowiek ani kraj nie jest
odległą wyspą, ale cała ludzkość jest połączona na różnych poziomach i że jeśli
niesprawiedliwość dotyka jeden kraj, inne nie mogą pozostać obojętne. „Nigdy
więcej” z historycznego hasła staje się imperatywem moralnym.
Z
woli Bożej prawda stała się wyraźniejsza, a kłamstwo wyblakło, ponieważ „żadna
fałszywa nauka z prawdy nie pochodzi.” (1 J 2,21). Sam fakt niczym
niesprowokowanej agresji Rosji, spotęgowany zbrodniami wojennymi rosyjskich okupantów,
wywołał na świecie ogromną falę poparcia dla Ukraińców. Bezprecedensowy poziom
pomocy humanitarnej dla uchodźców i osób czasowo przesiedlonych jest
autentycznym świadectwem chrześcijańskiej miłości: „byłem
przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem
nagi, a przyodzialiście Mnie;” (zob. Mt 25,35-36). Wyrażamy
naszą głęboką wdzięczność za tę gościnność
i hojność różnych narodów, Kościołów, biskupów, księży, zakonników i zakonnic,
wiernych świeckich i ludzi dobrej woli w różnych krajach, na różnych
kontynentach. Wyrażamy również naszą szczerą wdzięczność klasztorom, zakonom i zgromadzeniom
zakonnym w Ukrainie i za granicą, przyjmującym tysiące osób, które stały się
uchodźcami, i dzielą się z nimi wszystkim, co mają. Podobnie jak w czasach
pierwszych wspólnot chrześcijańskich, dostatek jednych przychodził z pomocą
potrzebom innych (zob. 2 Kor 8,14).
W
tych dniach zadajemy sobie pytanie: co daje nam siłę do walki i
przeciwstawiania się wrogowi, który ma dziesięciokrotną przewagę militarną?
Jeśli zmodyfikujemy samo pytanie na „kto” daje nam siłę, wtedy odpowiedź staje
się oczywista. Siłę daje nam Bóg, ponieważ jest Panem zastępów. Czemu? Bo kochamy!
Moc Ukraińców ukazuje siłę miłości. Nasi żołnierzami kierują się zasadą nie
nienawiści do innych, ale miłości do swego — dzieci, ukochanych, rodziców,
przyjaciół, ziemi, własnych ulic, świtu, mgły… Miłość przejawia się w
niestrudzonej pracy wolontariuszy, w hojnych darowiznach milionów ludzi, w
szczerej, cichej modlitwie. I w tej miłości już zwyciężyliśmy.
Należy
pozostać na tych moralnych wyżynach. Ostatecznie wygramy tylko wtedy, gdy nadal
będziemy kochać, gdy nie odejdziemy ani na jotę od biblijnej formuły tego
zwycięstwa: „My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia,
bo miłujemy braci, kto zaś nie miłuje trwa w śmierci” (1 J
3, 14). Miłość rodzi bohaterów, a nienawiść przestępców. Okrucieństwo wojny
jest dehumanizujące, dlatego jako naród, który się broni, i Kościół, który jednoczy
naród w rodzinę Chrystusową, musimy dołożyć wszelkich starań, aby zachować
naszą godność i człowieczeństwo, w żadnym wypadku nie zniżając się do poziomu
nieludzkości i bestialstwa agresora. Chrońmy serca naszych żołnierzy przed
złem, aby pozostali wojownikami światła i dobra! Chrońmy nasze serca! Przemieńmy nasz gniew i krzywdę
w męstwo, niezłomność, prawdziwą mądrość i zwycięstwo Bożej prawdy. Św. Paweł
wzywa: „ Nie daj się zwyciężyć złu, ale
zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,21).
Jak
być Kościołem?
Na tle wojny uwydatniają się i nabierają
szczególnego znaczenia zasady, do których odwoływaliśmy się w orędziu z 2021 r.
„Nadzieja, do której wzywa nas Pan”, zastanawiając się nad naszą przyszłością i
określając priorytety duszpasterskie naszego Kościoła na następną dekadę. Wychodząc
z doświadczenia pandemii, która głęboko naruszyła więzi i struktury społeczne,
podkreśliliśmy konieczność nawrócenia duszpasterskiego, budowania sieci
komunii, leczenia ran oraz potrzebę bliskości i konkretnej troski o ubogich i
zepchniętych na margines. Bazując na doświadczeniach naszych wspólnot,
staraliśmy się opisać metodologię, a wojna stworzyła kontekst, w którym każdy z
nas może głębiej zastanowić się, co oznacza ta metodologia i te zasady oraz do
jakich praktycznych wniosków i działań one prowadzą.
Nasze
nawrócenie duszpasterskie będzie się przejawiać w byciu blisko naszych wiernych
– w cierpieniu, smutku, próbach, śmierci. „Gdy
cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki”
(1 Kor. 12, 26). Wyrażenie „pachnieć owcami” odzyskuje swój pierwotny, radykalny
Chrystusowy sens – oddać życie za powierzoną sobie owczarnię. Wojna wymusza, by
z nowym zapałem i determinacją kontynuować budowanie więzi solidarności między
ludźmi, parafiami i krajami; nowe, niewyobrażalne dotąd rany, będą wymagały od
wszystkich wytrwałej modlitwy i wielkodusznej pracy, aby olejem Bożego
miłosierdzia i ludzkiego współczucia uleczyć je i przemienić w źródła nadziei;
a pomoc ubogim i zmarginalizowanym będzie wymagać nowego podejścia i
kreatywności w miłości.
W
październiku 2021 r., otwierając Synod Biskupów Kościoła Katolickiego, papież
Franciszek podkreślił, że jesteśmy powołani do jedności, do
komunii, do braterstwa, które rodzi się z poczucia, że jesteśmy ogarnięci
jedyną miłością Boga. Oznacza to, że nasza jedność czy
solidarność nie jest konstruktem społecznym, ale naszą tożsamością w odpowiedzi
na Bożą miłość. „Kto
nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością” (1 J 4, 8).
Wojna,
poprzez ból, ofiary i smutek, jakie przynosi każdego dnia, radykalnie uczy nas
być Kościołem Chrystusa: niezachwianie wierzyć w moc dobra i żyć czynną
miłością. „Kto
nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4, 20).
Jesteśmy
powołani, aby być Kościołem, który jest blisko
W
Ukrainie i za granicą nasze parafie tworzą sieci modlitwy i wsparcia.
Po modlitwach o pokój i ocalenie, za
rannych i poległych, czytane są ogłoszenia o zbieraniu darów, poszukiwaniu
wolontariuszy, pakowaniu i rozpakowywaniu pomocy humanitarnej.
Trwa ciężka, mrówcza praca. Poprzez
świadectwo Kościoła i naszych wiernych w różnych krajach świata szerzy się
prawda i umacnia świadomość tego, czego doświadczają ludzie w Ukrainie.
Kościół, który jest blisko cierpiących i razem z ludźmi w ich nieszczęściu,
jest żywym Kościołem i nie stanie się muzeum.
Jesteśmy
powołani, aby być Kościołem, który słucha
Kapelani
i księża, przedstawiciele zakonów czy świeccy pomagający tym, którzy przeżyli
okupację, ostrzał, okaleczenie czy utratę bliskich, zwracają uwagę, że
najważniejsze słowa pocieszenia to: „jestem z Tobą”.
Kontakt, uważność, człowieczeństwo,
modlitwa – to główne metody duszpasterskie
w czasie wojny. Wysłuchać
drugiego, wsłuchać się w jego historię, odczuć jego ból – to w naszej aktualnej
sytuacji znaczy być Kościołem.
Jesteśmy
powołani, aby być Kościołem, który leczy rany
W
czasie swojej ziemskiej misji Chrystus uzdrawiał ślepych, kalekich, opętanych,
aby ostatecznie uleczyć ludzkość i człowieka z choroby śmierci i grzechu. Swoją
posługę gojenia ran, uzdrawiania i leczenia Chrystus powierzył Kościołowi. W
czasie wojny leczenie ran duchowych, zapobieganie traumom i stresowi jest
jednym z podstawowych zadań Kościoła i jego sług. „Jeden
drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe.” (Ga 6,2). Rany i traumy ludzi, którym jesteśmy powołani służyć,
są w większości widoczne i oczywiste, lecz czasem są ukryte albo owinięte
bandażami złości, strachu, udawanej obojętności.
Kościół,
sam zraniony cierpieniem i bólem pożogi wojennej, jest powołany, by każdemu zrozpaczonemu
i zranionemu podać leki łaski Ducha Świętego w sakramentach świętych i w duchowym
towarzyszeniu, leki niosące pocieszenie
i miłosierną miłość. W
ludzkich ranach rozpoznajemy rany naszego Zbawiciela, a dotykając ludzkiego
cierpienia spotykamy się ze zmartwychwstałym Chrystusem, którego rany stały się
znakiem ostatecznego zwycięstwa Boga nad ciemnymi i niszczącymi siłami grzechu.
Sam
Bóg Ojciec, w swoim Synu, ukrzyżowanym za grzechy wszystkich ludzi i
zmartwychwstałym mocą Ducha Świętego, wychodzi naprzeciw swoim cierpiącym dzieciom
i przeobraża ludzkie cierpienia w źródło nadziei i życia wiecznego.
Zapewnia nas o tym słowo Boże,
przekazane przez świętego apostoła Pawła: „Jeżeli
umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z
martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że
żyje, żyje dla Boga” (Rz 6,8-10).
Jesteśmy
powołani, aby być Kościołem, który modli
się o pokój i szuka sprawiedliwości
„Pokój
zostawiam wam, pokój mój daję wam” (J 14,27). Pokój jest jednym z darów Ducha Świętego
i, pośród bólu codziennych zatrważających wiadomości, Kościół nieustannie błaga
Pana o pokój dla cierpiącej Ukrainy i razem z innymi pracuje nad przywróceniem
pokoju i sprawiedliwości na naszej ziemi
Jesteśmy
powołani, aby być Kościołem, który daje nadzieję
My, chrześcijanie, jesteśmy ludźmi nadziei nie
dlatego, że „liczymy, że będzie lepiej”, ale dlatego, że wierzymy w Boga i
życie wieczne, do którego zaprasza nas Pan. „A
nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych
przez Ducha Świętego, który został nam dany.” (Rz 5, 5). Paradoksalnie to właśnie ta wiara
pozwala nam w pełni i głęboko przeżywać ziemskie wydarzenia, w szczególności obecną
wojnę. W perspektywie
wieczności codzienność nie ulega rozmyciu, wręcz odwrotnie – nabiera wyraźnych zarysów, oczywistą staje się
święta wartość każdego człowieka.
***
Drodzy bracia i siostry w Chrystusie!
My, biskupi UKGK, przez pandemię nie
widzieliśmy się osobiście od trzech lat. Jednak radość z naszego braterskiego
spotkania została przesłonięta dramatem wojny. W centrum naszych modlitw,
rozmów i spotkań synodalnych znajdowała się wojna, cierpienie, jakie zadaje
naszemu narodowi, i wyzwania, jakie niesie rosyjska agresja militarna na naszą
Ojczyznę. Ponadto podczas tegorocznej sesji Synodu zastanawialiśmy się nad
tematem „Synodalność i soborowość: doświadczenie UKGK”. W kontekście obecnych
okoliczności nie jest to temat abstrakcyjny: przeciwnie, w dramacie, jaki
przeżywa nasze państwo i nasz naród, jesteśmy wezwani do ponownego odkrycia siły
jedności i niezbędnej potrzeby codziennej i wytrwałej solidarności na rzecz
zwycięstwa: „W jedności siła narodu. Boże, racz nam dać jedność!”. Jeszcze
bardziej odczuliśmy, że naszym powołaniem jest umacnianie jedności w Ukrainie
oraz wspieranie naszych wiernych i wszystkich ludzi dobrej woli poza jej
granicami.
Niech
moc i działanie Ducha Świętego da nam niezachwianą jedność i wiarę w zwycięstwo
Bożej prawdy!
Niech
Bóg umocni i pobłogosławi naszych obrońców, ochotników, wolontariuszy, lekarzy,
pracowników Państwowego Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, władze
Ukrainy i wszystkich tych, którzy bronią i wyzwalają Ukrainę od agresora!
Niech
obejmie rodziny zabitych, sieroty i wdowy, jeńców wojennych i zaginionych!
Niech
obdarzy poległych nagrodą wieczną i pełnią życia!
Niech
olej miłosiernej miłości uleczy rany ciała, duszy i ducha cierpiących!
Niech
przez modlitwy Najświętszej Bogurodzicy i wszystkich świętych ziemi ukraińskiej
obdarzy cały świat swoim pokojem i błogosławieństwem!
Niech
Boże błogosławieństwo zejdzie na was!
W
imieniu Synodu Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego
† ŚWIATOSŁAW
Przemyśl, katedralny sobór
Narodzenia św. Jana Chrzciciela, w święto Złożenia czcigodnej szaty
Przenajświętszej Bogurodzicy
15 lipca 2022 roku Pańskiego